Liga Europy: Osłabiony Lech i szkocki gigant

Rangers, z którymi Lech zmierzy się dziś w Glasgow, przeszli w ostatniej dekadzie drogę z futbolowego piekła do nieba. Dawny blask przywraca im Steven Gerrard.

Aktualizacja: 28.10.2020 21:36 Publikacja: 28.10.2020 21:04

Liga Europy: Osłabiony Lech i szkocki gigant

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

Lech europejską przygodę zaczął od porażki z Benficą (2:4), ale pokazał odważny, ofensywny futbol i zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Chwalił go nawet trener rywali Jorge Jesus.

Benfica jest uznawana za faworyta grupy, ale kto wie, czy mecz w Glasgow, choć na trybunach zabraknie żywiołowo reagującej szkockiej publiczności, nie będzie jeszcze trudniejszy. Tym bardziej że do Szkocji z powodów zdrowotnych nie polecieli Pedro Tiba, Jakub Kamiński, Djordje Crnomarković i Bohdan Butko.

Rangers nie ponieśli w tym sezonie porażki, ich bilans to 14 zwycięstw i dwa remisy. Gerrard stworzył drużynę, w której ciężko znaleźć słabe punkty. Świetnie broniącą (tylko trzy stracone gole) i równie dobrze czującą się w ofensywie.

Próżno szukać w niej takich gwiazd, jakie grały w Glasgow w przeszłości (Brian Laudrup, Paul Gascoigne czy Ronald de Boer), choć bramkarza Allana McGregora nikomu z kibiców przedstawiać nie trzeba.

Liderem zespołu jest dziś jednak 28-letni obrońca James Tavernier. Człowiek orkiestra. Jak na kapitana przystało, Anglik bierze odpowiedzialność nie tylko za defensywę, lecz także wykonuje rzuty karne, strzela gole (dziewięć) i asystuje (sześć). Linię obrony uzupełnia drugi z Anglików, wysoki stoper Connor Goldson, a Gerrard ma też do wyboru reprezentantów Szwecji, Chorwacji i Nigerii: Filipa Helandera, Bornę Barisicia i Leona Baloguna.

W środku pola najważniejszymi postaciami są wychowanek Arsenalu, Fin Glen Kamara, który w październiku zagrał w towarzyskim meczu z Polską, i mający za sobą występy w Premier League (Burnley) Kanadyjczyk Scott Arfield. Wspiera ich Szkot Ryan Jack, a na skrzydłach wychowanek Liverpoolu Ryan Kent i syn legendy rumuńskiego futbolu Ianis Hagi.

W ataku od trzech lat centralną postacią jest Alfredo Morelos. Młody napastnik z Kolumbii dwa poprzednie sezony kończył odpowiednio z 30 i 29 bramkami. Doświadczenie zbiera pod okiem zbliżającego się do 40. urodzin Jermaina Defoe, ale do pucharów były reprezentant Anglii zgłoszony nie został.

Konkurencja w ataku jest coraz większa. W ostatnim oknie transferowym pozyskano za łącznie 8 mln euro Szwajcara Cedrica Ittena (z Sankt Gallen) i pochodzącego z Jamajki Kemara Roofe'a (z Anderlechtu), który przed tygodniem w rozgrywanym w ogromnej ulewie meczu ze Standardem Liege (2:0) strzelił gola z połowy boiska. – To najładniejsza bramka, jaką widziałem na żywo – nie krył radości Gerrard.

Trenerski żółtodziób już na początku swojej pracy osiąga wyniki, które robią wrażenie na ekspertach. W ubiegłym sezonie poprowadził Rangers do 1/8 finału Ligi Europy, pokonując Feyenoord, Porto i Bragę, w tym jest na dobrej drodze, by zdetronizować w Szkocji Celtic. Dla kibiców to nawet ważniejsze. Tym bardziej że rywal zza miedzy był jednym z tych, którzy głosowali za wyrzuceniem Rangers z elity, kiedy w 2012 roku

– ledwie cztery lata po awansie do finału Pucharu UEFA – w wyniku złego zarządzania klub popadł w ogromne długi. Ogłoszono upadłość, wspinaczkę na szczyt Rangers musieli zacząć od czwartej ligi, ale obawy o przyszłość zamienili w sportową złość i już cztery lata później byli znów w ekstraklasie.

Gerrard kontynuuje dzieło. Z takim efektem, że coraz częściej wymienia się go jako następcę Juergena Kloppa w Liverpoolu. Ale przed powrotem na Anfield ma jeszcze parę rzeczy do zrobienia w Glasgow.

Transmisja meczu Rangers FC

– Lech w czwartek o 21.00 w TVP 2 i Polsacie Sport Premium 1

Lech europejską przygodę zaczął od porażki z Benficą (2:4), ale pokazał odważny, ofensywny futbol i zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Chwalił go nawet trener rywali Jorge Jesus.

Benfica jest uznawana za faworyta grupy, ale kto wie, czy mecz w Glasgow, choć na trybunach zabraknie żywiołowo reagującej szkockiej publiczności, nie będzie jeszcze trudniejszy. Tym bardziej że do Szkocji z powodów zdrowotnych nie polecieli Pedro Tiba, Jakub Kamiński, Djordje Crnomarković i Bohdan Butko.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego