Paweł Janas: Nie dobijajmy się nawzajem

Były selekcjoner reprezentacji Polski Paweł Janas o drużynie kierowanej przez Jerzego Brzęczka.

Aktualizacja: 15.10.2018 21:57 Publikacja: 15.10.2018 19:01

Paweł Janas

Paweł Janas

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rzeczpospolita: Jak się panu podobały mecze z Portugalią i Włochami?

Paweł Janas: Pewnie tak samo, jak i panu. Nie mogły się podobać. I prawdę mówiąc, nie jestem zaskoczony.

Jak to? Od reprezentacji, która była klasyfikowana w pierwszej dziesiątce na świecie, powinno się wymagać więcej.

Zdecydowanie. Tylko że reprezentacja z meczów w Chorzowie jest zupełnie inna niż ta, o której pan mówi. W ciągu kilku tygodni wszystko się zmieniło. Łukasz Piszczek zakończył karierę w reprezentacji, której był ważną postacią. Na boisku i poza nim. Kilku zawodników jest dziś na zupełnie innym poziomie niż wcześniej. Ale prawie w każdej reprezentacji pierwsze tygodnie po mundialu są trudne. Jeśli jeszcze zmienia się trener, musi zmierzyć się z problemami dla siebie nowymi. Ja zresztą uważałem, że Adam Nawałka powinien zostać na stanowisku. Ale skoro z prezesem Zbigniewem Bońkiem postanowili inaczej, to trzeba zrobić wszystko, aby kolejny selekcjoner miał optymalne warunki do pracy. Ja Jurka Brzęczka popieram, bo rozumiem, że nie ma łatwego zadania.

Na czym polegają te trudności?

To nie przypadek, że sześciu czy siedmiu ostatnich selekcjonerów reprezentacji Polski nie wygrało pierwszego meczu. A przecież oni, ja też, mogli sobie wybierać rywali. Moja reprezentacja, przejęta po Bońku, na początku 2003 roku zremisowała w Splicie z Chorwacją i pokonała Macedonię. PZPN wybrał takich przeciwników na początek. Teraz nie mógł niczego wybierać. Portugalia i Włochy przypadły nam w wyniku losowania. Inaczej mówiąc, Brzęczek musiał zaczynać pracę z częściowo rozbitą reprezentacją, walcząc przeciw mistrzowi Europy i Włochom, których wprawdzie na mundialu nie było, ale ich potencjał jest większy niż nasz. To nie jest komfortowa sytuacja. Selekcjoner nie mógł wybrać przeciwnika trzeciej kategorii, pokonać go różnicą kilku bramek, żeby wszyscy byli zadowoleni.

Co znaczy „reprezentacja częściowo rozbita"? W kadrze powołanej na mecze z Portugalią i Włochami znalazło się 13 uczestników mundialu.

Ale w jakiej sytuacji byli ci piłkarze podczas eliminacji, na turnieju, i w jakiej są teraz? Począwszy od Lewandowskiego, który przechodzi kryzys, jak cały Bayern, pełen reprezentantów kilku krajów. Krychowiak z Sevillą wygrywał Ligę Europejską, a po gehennie w PSG i West Bromwich z trudem odbudowuje się w Lokomotiwie Moskwa. Monaco Glika gra tak słabo w Ligue 1, że aż musiało zmienić trenera. A Glik przestał być czołowym stoperem ligi francuskiej, jak wcześniej był włoskiej. Kłopoty mają Grosicki, Błaszczykowski, Bednarek. Nawet Zieliński, tak w Polsce ceniony, w Napoli nie rozgrywa pełnych meczów. Zawodnicy w klubach grają w różnych systemach, w reprezentacji muszą się przyzwyczajać do tego, co im powie trener. Co w takiej sytuacji może zrobić selekcjoner? Szukać graczy, starać się zbudować coś sensownego z tego, co ma. Raz się uda, innym razem nie. Powinien mieć na to czas, którego Brzęczek nie ma. W eliminacjach Euro już nie będzie eksperymentów.

Może dobiera złych zawodników?

Bierze jego zdaniem najlepszych. Problem polega na tym, że do kłopotów graczy w klubach zagranicznych dochodzą ograniczone możliwości wyboru piłkarzy z ekstraklasy. Proszę popatrzeć na klubowe kadry. Jest w nich coraz więcej cudzoziemców, którzy w większości nie podnoszą poziomu. To też jest dla selekcjonera problem stosunkowo nowy.

Czy ma rację Lewandowski, krytykując Brzęczka za ustawienie bez skrzydłowych?

Nawet jeśli ma argumenty, nie powinien mówić o tym publicznie. Mam wrażenie, że Lewandowski nie wytrzymuje psychicznie, bo przechodzi trudny okres i dlatego tak się zachowuje. Nie powinien tego robić jako kapitan i doświadczony zawodnik, bo takie uwagi podważają autorytet trenera. Powinien się z nim zamknąć w pokoju i przedstawić swoje racje. Nie ma niczego złego w tym, że trener rozmawia z najlepszym zawodnikiem o składzie i sposobie gry. Gdyby każdy gracz wyrażał publicznie swoje niezadowolenie z pracy trenera, to nie byłoby drużyny. A to trener ponosi za nią odpowiedzialność. Widzę coś niebezpiecznego w takich reakcjach, bo jeszcze eliminacje mistrzostw Europy się nie zaczęły, a już mniej odporni i słabiej znający się na piłce ludzie chcieliby zmieniać trenera. Przegraliśmy po słabej grze, poszukajmy wyjścia z tej sytuacji. Nie dobijajmy się, bo to nie pomaga. ©?

Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami