Tym razem obyło się bez zwolnień trenerów tuż przed przerwą na mecze kadry, co ostatnio w ekstraklasie było normą. Dla Jacka Magiery, który objął Legię 24 września, była to pierwsza okazja, by popracować dłużej z zespołem.
Magiera wziął drużynę z marszu – dwa dni po oficjalnym angażu zadebiutował jako trener Legii w Lidze Mistrzów w spotkaniu ze Sportingiem w Lizbonie. Cztery dni później przyszedł czas na pierwszy mecz w ekstraklasie – wyraźnie odmieniona Legia bez problemów pokonała Lechię Gdańsk 3:0. Oczywiście, by nie było zbyt różowo dla Legii i jej kibiców, przez te dwa tygodnie Magiera nie mógł korzystać ze wszystkich zawodników – Steeven Langil jeszcze w środę był w drodze powrotnej z meczu Martyniki. Do reprezentacji Polski powołani zostali Tomasz Jodłowiec i Michał Pazdan, a do kadry Węgier Nemanja Nikolić. Pazdan jednak zgrupowanie opuścił z powodu urazu. Środkowy obrońca wykorzystał przerwę, by nie tylko się wyleczyć, ale także odpocząć (od Euro nie miał urlopu).
Pazdan podpisał też nowy kontrakt z Legią, do 30 czerwca 2019 roku. Podobno dostał znaczącą podwyżkę, by zmniejszyć jego rozczarowanie brakiem pozwolenia na transfer zagraniczny. Inna sprawa, że nowy kontrakt wcale nie oznacza, że Pazdan nie odejdzie już zimą.
Legia w piątek zagra w Szczecinie z Pogonią. Magiera nie chciał się rozwodzić nad szczegółami swojego planu taktycznego, ale zapowiedział, że jego zespół postara się Pogoń zaskoczyć. W Szczecinie okaże się, nad czym legioniści przez te dwa tygodnie tak intensywnie pracowali.
Bardzo ciekawie zapowiada się mecz w Lubinie. Do Zagłębia, które po świetnym starcie zaczęło łapać zadyszkę, przyjedzie Lechia Gdańsk. W środowisku plotkuje się, że szkoleniowiec Lechii Piotr Nowak zostałby selekcjonerem reprezentacji, gdyby na nowego prezesa PZPN wybrano Józefa Wojciechowskiego.