Rekord Bońka i Glika już pobity

Krzysztof Piątek zdobył dwa kolejne gole. Napoli słabsze od Juventusu. Chelsea – Liverpool na remis. Derby Madrytu bez bramek.

Publikacja: 30.09.2018 18:57

Rekord Bońka i Glika już pobity

Foto: AFP

Nie udało się Arkadiuszowi Milikowi, nie udało Piotrowi Zielińskiemu i Mariuszowi Stępińskiemu. To, czego przez 33 lata nie potrafił dokonać żaden polski piłkarz, Piątek zrobił w kilka tygodni.

W niedzielę strzelił siódmą i ósmą bramkę dla Genoi (2:1 z Frosinone), bijąc polski rekord trafień w jednym sezonie Serie A, należący do Zbigniewa Bońka i Kamila Glika.

Piątek jest pierwszym od 69 lat debiutantem, który w sześciu występach zdobył osiem goli (według firmy statystycznej Opta poprzednim był Duńczyk Karl Aage Hansen z Atalanty Bergamo). Jeśli utrzyma taką regularność, może rozprawi się z wynikiem Gabriela Batistuty (Fiorentina), który po 11 meczach sezonu 1994/1995 miał 13 bramek. To najlepszy start w Serie A w wykonaniu napastnika.

Choć nie minęła nawet 1/4 sezonu, wygląda na to, że rozgrywki we Włoszech znów będą się toczyć pod dyktando Juventusu. Po dziesięciu minutach meczu w Turynie, strzale Piotra Zielińskiego w słupek bramki Wojciecha Szczęsnego i trafieniu Driesa Mertensa kibice Napoli mogli żyć nadzieją, że ich zespół przerwie dominację Starej Damy.

Na ziemię sprowadził ich jednak szybko Mario Mandżukić do spółki z Cristiano Ronaldo. Pierwszy zdobył dwa gole, drugi miał udział przy wszystkich bramkach kolegów. Mistrzowie Włoch wygrali 3:1 i mają już sześć punktów przewagi nad Napoli.

W środę drużyna Zielińskiego i Milika (na boisku w Turynie pojawił się w drugiej połowie) zagra w hicie Ligi Mistrzów z Liverpoolem, który do niedawna mógł się pochwalić perfekcyjnym startem (siedem zwycięstw). Dopóki nie trafił na Chelsea. W środę przegrał z nią w Pucharze Ligi (1:2), w sobotę rzutem na taśmę zremisował w lidze (1:1) – po znakomitym meczu, którego ozdobą był gol Daniela Sturridge'a w samej końcówce.

Oba zespoły potwierdziły, że są gotowe rzucić wyzwanie Manchesterowi City (Liverpool obrońców tytułu podejmie już w tę niedzielę). W przeciwieństwie do Manchesteru United, który notuje najgorszy początek sezonu od 29 lat. Po remisie z beniaminkiem z Wolverhampton i porażce w rzutach karnych z Derby w Pucharze Ligi Czerwone Diabły przegrały 1:3 z West Hamem. Szefowie klubu konsekwentnie dementują informacje, że prowadzą rozmowy z Zinedine'em Zidane'em, ale trudno uwierzyć, że nie mają już w głowach nazwiska potencjalnego następcy Jose Mourinho.

Derby Madrytu przebiegły według zupełnie innego scenariusza niż ostatnie spotkanie Realu z Atletico – w Superpucharze Europy (4:2 dla Atletico). Kibice na Santiago Bernabeu goli się nie doczekali, a bohaterami zostali bramkarze: Thibaut Courtois i Jan Oblak. Podział punktów oznacza, że pozycję lidera zachowała Barcelona, choć remis z Athletikiem (1:1) był już jej trzecim meczem bez zwycięstwa. ©?

Nie udało się Arkadiuszowi Milikowi, nie udało Piotrowi Zielińskiemu i Mariuszowi Stępińskiemu. To, czego przez 33 lata nie potrafił dokonać żaden polski piłkarz, Piątek zrobił w kilka tygodni.

W niedzielę strzelił siódmą i ósmą bramkę dla Genoi (2:1 z Frosinone), bijąc polski rekord trafień w jednym sezonie Serie A, należący do Zbigniewa Bońka i Kamila Glika.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami