Zabrzanie mistrzem Polski byli 14 razy, ale ostatnio pod koniec lat 80. Dziś za wcześnie prorokować, że nadszedł sezon, w którym Górnik powalczy o tytuł, ale piłkarze zaczynają grać jak za dawnych lat.
Legię podopieczni Brosza przydusili pressingiem, a Austriak Alex Sobczyk, Bartosz Nowak i Hiszpan Jesus Jimenez w polu karnym bawili się z taką swobodą, jakby znali się od dawna, choć dwaj pierwsi dołączyli do zespołu latem.
Na stadion przy Łazienkowskiej dziś chyba żaden ligowiec nie wychodzi z roztrzęsionymi nogami. Już w czwartej minucie sobotniego meczu Jimenez piętą wycofał piłkę do Nowaka, a ten wyłożył ją Sobczykowi, pokazując, że dziś to Górnik jest zespołem, który gra w piłkę nożną. Legia futbolem się męczy, choć letnie okienko transferowe było w wykonaniu warszawiaków okazałe.
Podopieczni Aleksandara Vukovicia przegrali u siebie trzeci raz z rzędu – to dla stołecznej drużyny najgorsza taka seria od 70 lat.
– Nie tak dawno świętowaliśmy mistrzostwo, a teraz nastroje są zupełnie inne. To, jak zagraliśmy przez większą część meczu, nie wystarczy na żadnego przeciwnika. Nie wolno tak grać – grzmi szkoleniowiec Legii.