W niedzielę mecz Legia–Lech

W niedzielę Legia–Lech, czyli starcie drużyn po przejściach.

Aktualizacja: 13.09.2018 21:13 Publikacja: 13.09.2018 18:42

Mecze Legii z Lechem to zawsze gwarancja emocji. Niekoniecznie sportowych

Mecze Legii z Lechem to zawsze gwarancja emocji. Niekoniecznie sportowych

Foto: Rzeczpospolita, Grzegorz Rutkowski

Ostatnie spotkanie tych zespołów zakończyło się wielkim skandalem. Legia prowadziła w Poznaniu 2:0 i szykowała się do świętowania trzeciego tytułu z rzędu, gdy kwadrans przed końcem na murawę z sektorów gospodarzy poleciały świece dymne. Chwilę później chuligani wyłamali płot za jedną z bramek i wbiegli na murawę. Piłkarze ratowali się ucieczką do szatni, na boisko już nie wrócili, gościom przyznano walkower.

Wydawało się, że wraz z budową nowych stadionów takie obrazki znikną z telewizyjnych ekranów. To było bardzo naiwne myślenie. Ekstraklasa, wiedząc co się kroi, odwołała mistrzowską fetę. Wojewoda wielkopolski zamknął stadion Lecha, Komisja Ligi nałożyła na klub 120 tys. zł grzywny i zakaz udziału kibiców w meczach wyjazdowych do końca roku.

Jedenaście lwich serc

Kibice Lecha znaleźli jednak sposób, by zakaz obejść. Ich przyjazd do Warszawy anonsowany jest jako zwiedzanie Muzeum Powstania Warszawskiego. Wizyta w takim miejscu przydałaby się również piłkarzom.

Lech nadal nie podniósł się po laniu, jakie zafundowała mu przy Bułgarskiej Wisła z Krakowa (2:5). Tydzień później przegrał w Lubinie (1:2 z Zagłębiem), a w następnej kolejce zremisował przed własną publicznością z Piastem (1:1).

Przerwa na mecze reprezentacji nie mogła wypaść w lepszym momencie. Jednym pozwoliła oczyścić głowy, innym – jak Maciej Gajos – wrócić do zdrowia.

Lech szybko pożegnał się z europejskimi pucharami, ale to Legia skompromitowała się bardziej, przegrywając z Dudelange, mistrzem Luksemburga. Trener Legii Ricardo Sa Pinto w rozmowie z „Przeglądem Sportowym" obiecuje jednak, że „już wkrótce kibice zobaczą jedenaście lwich serc walczących na boisku".

Na razie gwiazdy z Łazienkowskiej przypominają raczej niegroźne koty. Pod wodzą Portugalczyka wygrali tylko jedno z trzech ligowych spotkań (2:1 z Zagłębiem Sosnowiec), Legia została rozbita przez Wisłę Płock (1:4) i nie potrafiła strzelić bramki zamykającej tabelę Cracovii (0:0).

Pierwsze efekty pracy Sa Pinto mają być widoczne w niedzielę. Kompletnie nieprzygotowanym do sezonu zawodnikom zaaplikował kilka tygodni ciężkich treningów.

Szykują się także zmiany w składzie. Być może debiutu doczeka się pozyskany z Olympiakosu portugalski pomocnik Andre Martins. W Lechu gotowy do gry jest jego znajomy z Pireusu – grecki obrońca Dimitros Goutas. W bramce Legii zapewne stanie znów Radosław Cierzniak. Arkadiusz Malarz, oprócz tego że na ławkę posadził go już wcześniej Sa Pinto, doznał na treningu urazu kolana.

Bójka z automatem

Pół futbolowej Polski żyje spotkaniem w Warszawie, ale to w Krakowie dojdzie do meczu na szczycie. W sobotę Wisła zmierzy się z Lechią i w przypadku zwycięstwa zostanie nowym liderem. Nie będzie to łatwe, bo goście są jedyną niepokonaną drużyną w ekstraklasie i nie zamierzają psuć sobie statystyk.

Ale Piotr Stokowiec też ma swoje problemy. W nocy z niedzieli na poniedziałek dwóch piłkarzy postanowiło odreagować trudy sparingu z Karpatami Lwów i po zakrapianej imprezie zniszczyło automaty z zabawkami przy gdańskim molo. Trafili do izby wytrzeźwień. Policja nazwisk nie podaje, wiadomo tylko, że jeden z nich to obrońca, drugi pomocnik i że tylko jeden ma miejsce w podstawowym składzie Lechii.

– Wyciągniemy wobec nich konsekwencje. Zbyt dużo czasu poświęciliśmy na odbudowę zespołu, by przymykać oko na takie zachowania – zapowiada Stokowiec.

Ósmą kolejkę rozpoczną derby Dolnego Śląska w Lubinie (Zagłębie–Śląsk Wrocław). Wieczorem Jagiellonia–Cracovia, czyli powrót Michała Probierza do Białegostoku – miasta, w którym odniósł największe sukcesy w trenerskiej karierze (wicemistrzostwo i Puchar Polski). Na ławce Probierz jednak nie usiądzie, wciąż odbywa karę za przepychanki z obrońcą Piasta Gliwice Urosem Korunem. ©?

8. KOLEJKA EKSTRAKLASY

Piątek:

KGHM Zagłębie Lubin–Śląsk Wrocław (18:00, Eurosport 2)

Jagiellonia Białystok–Cracovia (20:30, Canal+ Sport).

Sobota:

Wisła Płock–Miedź Legnica (15:30, nSport+)

Piast Gliwice–Arka Gdynia (18:00, Canal+ Sport)

Wisła Kraków–Lechia Gdańsk (20:30, Canal+ Sport).

Niedziela:

Pogoń Szczecin–Korona Kielce (15:30, Canal+ Sport)

Legia Warszawa–Lech Poznań (18:00, Canal+).

Poniedziałek:

Zagłębie Sosnowiec–Górnik Zabrze (18:00, Eurosport 1).

Ostatnie spotkanie tych zespołów zakończyło się wielkim skandalem. Legia prowadziła w Poznaniu 2:0 i szykowała się do świętowania trzeciego tytułu z rzędu, gdy kwadrans przed końcem na murawę z sektorów gospodarzy poleciały świece dymne. Chwilę później chuligani wyłamali płot za jedną z bramek i wbiegli na murawę. Piłkarze ratowali się ucieczką do szatni, na boisko już nie wrócili, gościom przyznano walkower.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Piłkarskie klasyki w Wielkanoc: City-Arsenal, Bayern-Borussia i OM-PSG
Piłka nożna
Gruzja jedzie na Euro 2024. Ten awans to nie przypadek
PIŁKA NOŻNA
Michał Probierz dla „Rzeczpospolitej”. Jak reprezentacja Polski zagra na Euro 2024
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"