Hulk w przeszłości oskarżał o rasistowskie zachowania nie tylko kibiców (fani przeciwnych drużyn mieli m.in. imitować odgłosy wydawane przez małpy), ale nawet jednego z sędziów, który miał go obrazić. Teraz piłkarz ostrzega, że rozpowszechniony na rosyjskich stadionach rasizm może skompromitować Rosję w czasie organizowanych przez ten kraj mistrzostw świata w 2018 roku.

- Doświadczam rasizmu w prawie każdym meczu. Początkowo byłem zły, ale teraz widzę, że to w niczym nie pomaga - przyznał Hulk, który dodał, że futbolowy świat nie zdaje sobie sprawy ze skali problemu, ponieważ rasistowskie incydenty mają zazwyczaj miejsce w meczach ligi rosyjskiej, o czym poza Rosją mało kto słyszy. - Jeśli takie incydenty zdarzą się podczas mistrzostw świata, będzie to odrażające - podkreślił Hulk.

Dyrektor generalny komitetu organizacyjnego mistrzostw świata w Rosji Aleksiej Sorokin pytany o słowa Hulka podkreślił, że problem, o którym mówi piłkarz nie dotyczy jedynie Rosji, lecz jest obecny również w wielu innych państwach. Zaznaczył również, że podczas mistrzostw świata panuje "inna atmosfera, a na mecze przychodzą inni kibice".

Podczas meczu pierwszej kolejki sezonu 2015/2016 rosyjskiej ekstraklasy rasistowskich ataków ze strony kibiców pod swoim adresem doświadczył Ghańczyk Emmanuel Frimpong, były piłkarz Arsenalu. W czasie meczu Spartak Moskwa-FK Ufa Frimpong był adresatem małpich okrzyków z trybun stadionu. Zawodnik zareagował na to obraźliwym gestem wykonanym w kierunku kibiców Spartaka Moskwa, za co został wyrzucony z boiska. "Będę musiał odcierpieć karę za to, że byłem znieważany. I to w tym kraju mają odbyć się mistrzostwa świata" - napisał piłkarz na Twitterze.