To zła informacja dla Roberta Lewandowskiego, który ma świetny sezon.

Polski as nigdy nie znalazł się nawet na podium klasyfikacji na najlepszego piłkarza, ale zdaniem ekspertów i bukmacherów w tym roku mogło się to zmienić, gdyby wygrał z Bayernem Ligę Mistrzów. Drugiej takiej szansy na wyróżnienie może już nie mieć.

Organizatorzy tłumaczą, że nie była to łatwa decyzja, ale konieczna ze względu na brak możliwości wyłonienia zwycięzcy na uczciwych, równych dla wszystkich zasadach. Dodają, że nie mogą sobie pozwolić na naruszenie renomy plebiscytu, a „zrobienie sobie od niego przerwy jest w tych warunkach luksusem".

„W styczniu i lutym graliśmy przy pełnych trybunach, a od maja i czerwca mamy puste stadiony. Doszedł przepis o pięciu zmianach, zmieniano formaty rozgrywek. To wyjątkowy rok i nie możemy traktować go normalnie" – argumentuje „France Football".