Szczepłek: Chłopcy z Zabrza

„Jedna porażka uczy więcej niż pięć zwycięstw z rzędu" – powiedział Jacek Magiera po meczu z Górnikiem.

Aktualizacja: 16.07.2017 20:29 Publikacja: 16.07.2017 19:33

Szczepłek: Chłopcy z Zabrza

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Ma rację. Z jednej strony można tę porażkę wytłumaczyć, gdyż legioniści mieli w nogach mecz i podróż na Wyspy Alandzkie, a po kilku transferach w obydwie strony Jacek Magiera jeszcze szuka optymalnego ustawienia. Tym bardziej że kilku zawodników nie mogło grać. Z drugiej – nawet przebudowywana i osłabiona Legia powinna wygrać w Zabrzu.

Mam wrażenie, że właśnie ta pewność siebie zgubiła mistrzów Polski. Górnik wydawał się przeciwnikiem, który nie jest w stanie zrobić mistrzom Polski krzywdy. Legioniści psychicznie nie byli nastawieni na kłopoty, a kiedy się pojawiły, było za późno na reakcję.

Zawodnicy na Łazienkowskiej się zmieniają, ale pewne zachowania nie. Oni potrafią się skoncentrować przeciw mocnemu rywalowi, a przegrywają z Ruchem, który spadł z ligi, i z Górnikiem, który do niej wszedł. Prawdę mówiąc – zasłużyli na porażkę.

Ale Legia da sobie radę, a dla Górnika zwycięstwo nad mistrzem Polski odniesione w pierwszym meczu po powrocie do ekstraklasy może się stać cennym paliwem. Wreszcie zapełnił się stadion w Zabrzu, którego krytycy głosili tezę, że jest zbyt duży i będzie świecił pustkami. Po takim zwycięstwie kibice zapewne będę chcieli tu przychodzić.

Jeszcze ważniejsze jest to, kim są zabrzańscy bohaterowie sobotniego wieczoru. Mistrza Polski pokonało ośmiu zawodników debiutujących w ekstraklasie. Młodzi chłopcy, urodzeni w latach 90., plus 33-letni Hiszpan Igor Angulo, król strzelców I ligi, który Legii wbił dwie bramki. A wśród młodych na stoperze 20-letni Mateusz Wieteska, który uczył się grać w Legii, ale do pierwszego składu się nie przebił. Jeśli będzie się prezentował tak jak teraz, to być może do niej wróci. Marcin Brosz, trener, który nie lubi pchać się przed kamery, zbudował w Zabrzu obiecującą drużynę. Już w Podbeskidziu i Piaście pokazał, że ma talent.

Oczywiście to dopiero początek, za tydzień Górnik zmierzy się z Jagiellonią w Białymstoku i być może ton recenzji się zmieni. Ale zwycięstwa nad mistrzem Polski nikt mu nie odbierze. W Zabrzu euforia, w Płocku, Szczecinie i Krakowie wątpliwości. Wisła Płock zapłaciła za niespodziewaną zmianę trenera „za pięć dwunasta".

Maciej Skorża po prawie dwóch latach wrócił do ligi, ale jego Pogoń (bez Adama Frączczaka i Spasa Delewa) przegrała z Wisłą Kraków. Cracovia może mówić o szczęściu, bo Piast prezentował się w Krakowie lepiej. Konstantin Vassiljev wprawdzie nie trafił z karnego w bramkę, ale jego powrót do Gliwic może się okazać zbawienny.

Ma rację. Z jednej strony można tę porażkę wytłumaczyć, gdyż legioniści mieli w nogach mecz i podróż na Wyspy Alandzkie, a po kilku transferach w obydwie strony Jacek Magiera jeszcze szuka optymalnego ustawienia. Tym bardziej że kilku zawodników nie mogło grać. Z drugiej – nawet przebudowywana i osłabiona Legia powinna wygrać w Zabrzu.

Mam wrażenie, że właśnie ta pewność siebie zgubiła mistrzów Polski. Górnik wydawał się przeciwnikiem, który nie jest w stanie zrobić mistrzom Polski krzywdy. Legioniści psychicznie nie byli nastawieni na kłopoty, a kiedy się pojawiły, było za późno na reakcję.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"