Szczepłek: Zawali się ostatni most

Wyniki Polaków na mundialu to także moja porażka, bo przegrali ludzie, których lubię. To też przykrość pokoleniowa. Kiedy Zbigniew Boniek przedstawiał Adama Nawałkę jako trenera kadry, razem z Dariuszem Szpakowskim publicznie cieszyliśmy się, mówiąc: „jak nie wy, to kto".

Publikacja: 25.06.2018 19:21

Szczepłek: Zawali się ostatni most

Foto: Fotorzepa/Andrzej Bogacz

Byliśmy weteranami w zawodzie, komentowaliśmy już mundial w Argentynie w roku 1978, mecze Widzewa i Wisły, w których Boniek i Nawałka grali główne role. Cieszyliśmy się, że PZPN-em i reprezentacją rządzą ludzie, którzy kojarzą się z najlepszymi latami polskiej piłki. I budowaliśmy na tym nadzieje.

Po tej prezentacji przeprowadziłem z Adamem Nawałką pierwszy wywiad. Nie wiedziałem, że będzie jedynym. Zbigniew Boniek zrobił z PZPN twierdzę, niedostępną dla obcych, a Nawałka zamknął się w wieży z kości słoniowej i wywiadów nie udzielał.

Boniek otoczył się lojalnymi pochlebcami, rządzi związkiem jednoosobowo, żelazną ręką. To niewątpliwie skuteczny szef, mający sukcesy. Nawałka postawił na współpracowników sprawdzonych w Górniku Zabrze, sympatycznych jak on sam, ale niekojarzonych wcześniej z jakimiś osiągnięciami. Bogdan Zając i Jarosław Tkocz, ludzie od czarnej roboty, znali swoje miejsce w hierarchii i nie wychodzili przed orkiestrę.

To nie była para Jacek Gmoch – Andrzej Strejlau, pracująca z Kazimierzem Górskim podczas mistrzostw świata, na których Polska zajęła trzecie miejsce. Oni rywalizowali, przekonywali szefa do swoich racji, odprawy były burzą mózgów, na czym korzystała reprezentacja. Dziś tego nie ma. Niedostępność trenera i zamykanie drzwi przed dziennikarzami miało sprawić wrażenie, że PZPN jest pępkiem futbolowego świata, a kiedy Nawałka zabierał głos na konferencjach mówił tak, żeby nie przekazać żadnej treści. Dyskusja z nim nie była możliwa.

Ale dało się z tym żyć, tym bardziej że reprezentacja odnosiła sukcesy. Pokonała Niemców, co nie udało się żadnemu polskiemu trenerowi, na Euro we Francji znalazła się w ósemce najlepszych drużyn Europy, awansowała na mundial. Dziennikarze się nie czepiali, bo nie było powodu.

Nawałka miał szczęście większe niż poprzednicy. Najlepsi piłkarze okrzepli w zagranicznych klubach, doszli nowi, tworząc fajną drużynę. Dopóki wygrywała, nie obchodziło nas, że potrafi grać tylko z kontrataku, a bez Roberta Lewandowskiego niewiele znaczy. Trzeba było dopiero mundialu, kontaktu z reprezentacjami spoza Europy, aby się przekonać, że za tajemniczymi uśmiechami selekcjonera nie ma nic. Błędy popełnione przez niego w doborze składu i taktyki na mecze z Senegalem i Kolumbią są tak szokujące, że wydają się nieprawdziwe. Trener z takim dorobkiem nie powinien ich popełniać. A on w siebie wierzył. W sztabie szkoleniowo-medycznym pracuje 13 osób. Co oni tam robili?

Robert Lewandowski powiedział, że zawodnicy byli zmęczeni sezonem, kilku leczyło kontuzje, inni mało grali w klubach. To prawda, ale trener, miał taką wiedzę popartą wynikami badań jeszcze przed mundialem. A mimo to dokonywał złych wyborów.

Kadra nie jest monolitem. Za dużo w niej grupek, różnic interesów, myślenia o graniu w reklamach i transferach. Zawsze tak było, ale kiedy zawodnicy wychodzili na boisko, walczyli o wspólny cel. Dziś nie wiedzą nawet, jakim systemem mają grać.

Zbigniew Boniek zapewne zatrudni w miejsce Nawałki trenera z Włoch, którego nie będę znał, i w ten sposób zawali się ostatni most, łączący mnie z piękną przeszłością.

Byliśmy weteranami w zawodzie, komentowaliśmy już mundial w Argentynie w roku 1978, mecze Widzewa i Wisły, w których Boniek i Nawałka grali główne role. Cieszyliśmy się, że PZPN-em i reprezentacją rządzą ludzie, którzy kojarzą się z najlepszymi latami polskiej piłki. I budowaliśmy na tym nadzieje.

Po tej prezentacji przeprowadziłem z Adamem Nawałką pierwszy wywiad. Nie wiedziałem, że będzie jedynym. Zbigniew Boniek zrobił z PZPN twierdzę, niedostępną dla obcych, a Nawałka zamknął się w wieży z kości słoniowej i wywiadów nie udzielał.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami
Piłka nożna
Legenda brazylijskiego futbolu wraca do gry. 58-latek będzie znów strzelał gole?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Czy Robert Lewandowski powinien czuć się winnym porażki z PSG?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG. "Robert Lewandowski bardzo pomógł PSG"