Legia, tak jak przed rokiem, by dostać się do futbolowej elity, musi pokonać trzech przeciwników. Pierwszy z nich jest dość egzotyczny.
IFK Mariehamn to klub o blisko stuletniej historii. Powstał w 1919 roku, ale do połowy lat 30. nie prowadził sekcji piłkarskiej. Po drugiej wojnie światowej przystąpił do rozgrywek ligowych w Finlandii, ale do tamtejszej ekstraklasy awansował dopiero w 2005 roku.
Dwa lata temu zdobył krajowy puchar, w ubiegłym roku sięgnął po mistrzostwo (w Finlandii obowiązuje system wiosna-jesień), choć wcześniej zajmował co najwyżej czwarte miejsce. Na zwycięstwo w Europie jednak wciąż czeka. W 2013 i 2016 roku przygodę z LE kończył już w pierwszej rundzie (rywalami były Inter Baku i norweski Odds BK).
Archipelag na Bałtyku
Legia pierwszy mecz rozegra na wyjeździe (11 lub 12 lipca, rewanż w Warszawie tydzień później), na kameralnym stadionie Wikloef Holding Arena (4 tys. miejsc), w liczącym zaledwie 11 tys. mieszkańców Mariehamn. To stolica archipelagu Wysp Alandzkich, terytorium autonomicznego Finlandii położonego na Morzu Bałtyckim u wejścia do Zatoki Botnickiej.
Wyspy (jest ich około 60) posiadają własny rząd, flagę, policję i linie lotnicze, wydają znaczki (chcą też stworzyć piłkarską reprezentację). W 90 proc. zamieszkałe są przez ludność pochodzenia szwedzkiego (to także obowiązujący język), trudniącą się głównie rybołówstwem, hodowlą bydła i uprawą roli. Obywatele, z powodu demilitaryzacji archipelagu, zwolnieni są z obowiązku służby wojskowej w fińskiej armii.