Maleją szanse ŁKS na utrzymanie. Łodzianie nie wygrali żadnego z trzech ostatnich meczów i tracą aż 7 pkt do przedostatniej Arki.
Niedawna zmiana trenera Kazimierza Moskala na Wojciecha Stawowego nie przyniosła korzyści. W środę ŁKS zmierzy się na własnym stadionie z Jagiellonią, a to trudny przeciwnik.
Arka miała pecha, tracąc gola z karnego w doliczonym czasie meczu z Lechią i szczęście, kiedy w podobnych okolicznościach wygrała w niedzielę ze Śląskiem. W tych dwóch meczach strzeliła aż pięć bramek, co jak na drużynę z dołu tabeli jest dobrym wynikiem. Inaczej to jednak wygląda, jeśli doda się informację, że tylko jedna z tych bramek padła po akcji, a trzy po rzutach karnych. W Warszawie w meczu z Legią Arka zapewne nie będzie miała zbyt wielu okazji, by zdobywać gole w jakikolwiek sposób.
Korona też miała pecha. Gra nieźle, Maciej Bartoszek jest jednym z najlepszych trenerów ligi, a Petteri Forsell wyróżnia się plasowanym strzałem i podaniem. Zwycięstwo w Płocku 4:1 zrobiło wrażenie. W piątek kielczanie prowadzili nawet z Piastem, ale Jakub Żubrowski w ciągu kilku minut dostał dwie kartki i osłabiona drużyna uległa mistrzowi Polski.
Wisła Kraków przegrała dwa mecze i straciła w nich siedem goli. Grała jednak przeciw mistrzowi i liderowi. Może najgorsze ma już za sobą.