14 maja ubiegłego roku to był jeden z najgorszych dni w historii Górnika. Drużyna z Zabrza nie zdołała wygrać w Niecieczy i spadła z ekstraklasy. Teraz, mając znów los w swoich rękach, szansy nie zaprzepaściła. Pokonała w Puławach Wisłę (1:0), a gola na wagę awansu zdobył Igor Angulo, zostając królem strzelców I ligi.

Hiszpan trafiał w czterech z sześciu ostatnich meczów. Górnik wywalczył w nich komplet punktów. Tak skuteczny finisz pozwolił wyprzedzić w tabeli m.in. Chojniczankę, która po jesieni była liderem, ale w tym roku wygrała tylko cztery spotkania. – Brak choćby jednego zwycięstwa na własnym boisku to niespotykane. I z tego trzeba wyciągnąć wnioski – mówi trener zespołu z Chojnic Artur Derbin.

Awans Górnika rodził się w bólach. W doliczonym czasie 14-krotni mistrzowie Polski musieli odpierać ataki rywali, a trener Marcin Brosz został odesłany na trybuny za wbiegnięcie na murawę i protesty przeciw decyzji sędziego. Cel został jednak osiągnięty. Górnik dołączył do Sandecji, która fetowała awans już dwa tygodnie temu. Ekstraklasa do Nowego Sącza jednak nie zawita. Drużyna będzie musiała rozgrywać mecze w Niecieczy, ponieważ stadion Sandecji nie spełnia wymogów licencyjnych.

W Zabrzu radość, w Puławach smutek po spadku. Z I ligą już wcześniej pożegnały się MKS Kluczbork i Znicz Pruszków, ich miejsce zajmą Raków Częstochowa, Odra Opole i Puszcza Niepołomice. Drutex Bytovia zagra w barażach z Radomiakiem.