Do zdarzenia miało dojść 15 maja w Paryżu. Rzekoma ofiara, obywatelka Brazylii, przyleciała do stolicy Francji na zaproszenie piłkarza. Poznali się przez internet, Neymar opłacił jej bilety lotnicze, spotkali się w hotelu Sofitel Paris Arc de Triomphe. To tam gwiazdor PSG miał się dopuścić gwałtu.

Po powrocie do kraju kobieta poszła na policję. W akcie oskarżenia, do którego dotarły brazylijskie media, można przeczytać, że Neymar przyszedł do jej pokoju „prawdopodobnie pod wpływem alkoholu, a po chwili rozmowy i wymiany czułości stał się agresywny i przemocą zmusił ją do odbycia stosunku".

Pierwszy na zarzuty odpowiedział ojciec i jednocześnie agent zawodnika. W jednym z programów brazylijskiej telewizji Neymar senior stwierdził, że dowody zostały sfałszowane, a jego syn padł ofiarą szantażu.

Sam oskarżany opublikował na Instagramie oświadczenie, że jest niewinny. Ujawnił też treść swojej rozmowy z kobietą na WhatsAppie. „Śniłeś mi się. Pokażę ci, co robiliśmy. Byłam zwierzyną i szukałam łowcy" – pisała, dołączając do wiadomości swoje intymne zdjęcia. Neymar przyznaje, że po spotkaniu w Paryżu utrzymywał kontakt z kobietą. – To, co wydarzyło się między nami, było zwykłą relacją damsko-męską – mówi.

Piłkarz przebywa obecnie na zgrupowaniu kadry w Teresopolis. Canarinhos przygotowują się do mistrzostw Ameryki Południowej. Są gospodarzem turnieju, pierwszy mecz rozegrają 14 czerwca. Mierzą w tytuł, czekają na niego od 2007 roku. Czas pokaże, czy zamieszanie wokół ich największej gwiazdy nie wpłynie destrukcyjnie na drużynę i nie odbije się na jej wynikach.