Jacek Magiera: Nie toleruję dziadostwa

Trener walczącego o europejskie puchary Śląska Wrocław Jacek Magiera o powrocie do pracy w ekstraklasie i hasłach, które młodzi piłkarze powinni mieć wypisane na ścianie.

Publikacja: 13.05.2021 19:16

Jacek Magiera: Nie toleruję dziadostwa

Foto: fot. Śląsk Wrocław/ mat.pras.

Przejął pan Śląsk po pracy z Legią i młodzieżową reprezentacją Polski. To był organizacyjny przeskok?

Śląsk jest dużym klubem, z historią, aspiracjami i stadionem na 40 tys. osób. Można tu rozwijać drużynę, zawodników i siebie.

Podczas pracy z reprezentacją dostawał pan oferty od ligowych klubów?

Miałem propozycje z pięciu–sześciu klubów, ale nie podejmowałem rozmów, bo jestem lojalny. Mieliśmy przed sobą wielki turniej, a PZPN stworzył mi świetne możliwości pracy i rozwoju. Temat Śląska pojawił się dzień po mojej rezygnacji z funkcji trenera kadry U-19. Miałem objąć drużynę po sezonie, ale klub był zdeterminowany i zaczęliśmy współpracę 22 marca.

To chyba budujące, że dzień po rezygnacji dostał pan ofertę?

Nie sądziłem, że telefon tak szybko zadzwoni. Jednocześnie nie miałem wątpliwości, że decyzja o odejściu z reprezentacji była słuszna, skoro odwołano eliminacje młodzieżowych mistrzostw Europy. Ambitny człowiek szuka wyzwań, a ja jestem ambitny. Chcę pracować.

Ludzie oczekiwali, że Magiera wróci do ligi z przytupem...

Nie czułem presji, obejmując Śląsk, i nie czuję jej teraz. Pracuję normalnie. Każdy dzień jest taki sam. Mamy ze sztabem wypracowany standard pracy. Wymagamy od siebie i od zawodników.

Śląsk osiągał wyniki poniżej swego poziomu sportowego?

Nie oceniam tego, co działo się z zespołem przed moim przyjściem. Za mojej kadencji rozegrał siedem meczów: trzy wygraliśmy, trzy zremisowaliśmy, raz przegraliśmy. Chcemy zająć czwarte miejsce, które daje możliwość gry w europejskich pucharach.

Cieszy pana powrót kibiców na trybuny?

Pewnie, że tak! Miałem już przyjemność pracy w Legii, czyli klubie, który grał w Lidze Mistrzów i Lidze Europy oraz zdobył mistrzostwo Polski. Bez kibiców nie osiągnęlibyśmy takich wyników. Atmosfera była znakomita. Liczę, że kibice we Wrocławiu też będą nas wspierać i tłumnie przychodzić na mecze.

Przykład Szymona Lewkota i Konrada Poprawy pokazuje, że młodzi będą mieli u pana łatwiej?

Wręcz przeciwnie. Będą mieli jeszcze trudniej! Jestem trenerem, który wymaga, nie toleruje dziadostwa i marnowania swojego potencjału. Młody zagra, kiedy zasłuży. Młodzi powinni mieć napisane na ścianie hasła: „Gotowość", „Mentalność", „Odpowiedzialność" oraz „Jakość", a nie „Jakoś". Są zdolni zawodnicy, którzy grali na poziomie drugiej ligi, a my wyciągnęliśmy ich wyżej. Jeśli zadowolą się kilkoma występami w ekstraklasie, to znaczy, że nie nadają się do wielkiej piłki.

Latem Śląsk czekają duże zmiany?

Potrzebujemy świeżej krwi. Mamy na oku kilku zawodników, rozmawiamy. Nasze możliwości finansowe nie są takie jak klubów walczących o mistrzostwo. Sondujemy rynek, szukamy obrońców oraz wahadłowych. Chcemy piłkarzy głodnych rozwoju i gry.

Przejął pan Śląsk po pracy z Legią i młodzieżową reprezentacją Polski. To był organizacyjny przeskok?

Śląsk jest dużym klubem, z historią, aspiracjami i stadionem na 40 tys. osób. Można tu rozwijać drużynę, zawodników i siebie.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity