14 lat czekała Holandia na swoją drużynę w półfinale Ligi Mistrzów. Nic więc dziwnego, że gdy wreszcie się doczekała, wszyscy próbują pomóc Ajaxowi jak mogą. Rozumieją, że to szansa dla całej niderlandzkiej piłki. Młodzież z Amsterdamu ma też za sobą tych kibiców, którzy lubią po prostu efektowny futbol.
Władze Eredivisie przełożyły przedostatnią kolejkę, która miała zostać rozegrana w minioną niedzielę, na 15 maja – tak by Ajax mógł w spokoju, przez tydzień, szykować się do meczu z Tottenhamem.
– To niesprawiedliwe. Oba zespoły powinny mieć tyle samo czasu na przygotowania – denerwował się trener londyńczyków Mauricio Pochettino, który bezskutecznie starał się o przełożenie sobotniego spotkania z West Hamem.
Tottenham doznał w derbach Londynu pierwszej porażki na swoim nowym stadionie. Argentyński trener obawia się, że ten słabszy mecz może wpłynąć na morale jego piłkarzy.
Nagroda z kosmosu
Jakby mało było problemów, we wtorek będzie musiał sobie radzić bez Heung Min Sona, który pod nieobecność kontuzjowanego Harry'ego Kane'a stał się pierwszą strzelbą londyńczyków. Koreańczyk pauzuje za kartki. Kłopoty zdrowotne mają też dwaj kluczowi pomocnicy: Moussa Sissoko i Harry Winks.