TOMASZ WACŁAWEK
Drużyna z Monachium ma za sobą najgorszy tydzień w sezonie. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów przyszedł kolejny rozczarowujący mecz – z broniącym się przed spadkiem 1. FSV Mainz (2:2). Kolejny, w którym nie popisali się sędziowie. Tym razem nie podyktowali ewidentnego rzutu karnego za faul na Robercie Lewandowskim.
Kwadrans przed końcem Polak, przyjmując piłkę, został kopnięty przez Aleksandra Hacka wyprostowaną nogą. Długo nie podnosił się z murawy, Frank Willenborg pozostawał jednak niewzruszony.
Błąd arbitra nie zmienia faktu, że Bayern z takim rywalem jak Mainz powinien sobie poradzić mimo przeciwności losu. – Nie zagraliśmy dobrze – nie szukał wymówek trener Carlo Ancelotti – ale jestem pewien, że w środę, z Borussią Dortmund, będzie lepiej.
Półfinał Pucharu Niemiec to jedno z ostatnich w tym sezonie spotkań piłkarzy Bayernu o stawkę. Przewaga nad RB Lipsk w Bundeslidze jest wciąż na tyle duża (8 pkt), że nawet słabsza seria (brak zwycięstwa w trzech z czterech ostatnich meczów) nie przeszkodzi im w zdobyciu piątego tytułu z rzędu.