Typowanie zwycięzcy rywalizacji Juventusu z Ajaksem to nie lada wyzwanie. W teorii faworytem są mistrzowie Włoch, grają przed własną publicznością, nie doznali porażki w pierwszym meczu, a z Cristiano Ronaldo mogą marzyć śmiało o pucharze, który wymykał im się przez ostatnie 23 lata.
Ale do Turynu zawita drużyna, która wyrzuciła już za burtę broniący trofeum Real. I to w jakim stylu – wygrywając w Madrycie aż 4:1. Czemu więc młodzi chłopcy z Amsterdamu mieliby się bać Starej Damy?
Trener Massimiliano Allegri Ajaksu nie lekceważy. W weekend dał odpocząć większości znaczących piłkarzy, w tym Wojciechowi Szczęsnemu, który przed tygodniem wzniósł się na wyżyny, i Ronaldo, nazwanemu przez włoską prasę „Cristiano van Golem". „Najdoskonalszymi pociągnięciami pędzla ubarwił Juventusowi holenderską noc" – pisała „Gazzetta dello Sport".
Erik ten Hag tak komfortowej sytuacji jak Allegri nie ma. Ajax musi odpierać ataki PSV Eindhoven i grać w lidze najsilniejszym składem. Sobotniego spotkania z Excelsiorem (6:2) nie dokończył Frenkie de Jong. – Poczuł ból w ścięgnie udowym, więc na wszelki wypadek dokonaliśmy zmiany. Prowadziliśmy 1:0, więc nie było sensu podejmować ryzyka – tłumaczy trener. Agent zawodnika zapewnia, że jego klient we wtorkowy wieczór wyjdzie na boisko.
Nieobecność 21-letniego pomocnika, który w lipcu przeniesie się do Barcelony, byłaby dużą stratą. Ale dla Ajaksu nie mniej ważni są lider obrony Matthijs de Ligt oraz ofensywne trio, które wepchnęło zespół do ćwierćfinału: Hakim Ziyech, Dusan Tadić i David Neres.