Liga Mistrzów: Czy Atletico popsuje święto Liverpoolowi?

Broniący trofeum Liverpool w rewanżowym meczu 1/8 finału musi pokonać Atletico Madryt, a Paris Saint-Germain bez wsparcia kibiców wygrać z Borussią Dortmund.

Publikacja: 10.03.2020 21:20

W Madrycie Atletico wygrało z Liverpoolem 1:0. Na zdjęciu Vitolo (Atletico – w środku) oraz Joe Gome

W Madrycie Atletico wygrało z Liverpoolem 1:0. Na zdjęciu Vitolo (Atletico – w środku) oraz Joe Gomez (z lewej) i Fabinho (z prawej)

Foto: AP/Bernat Armangue, APTOPIX

Już w najbliższy weekend Liverpool może fetować pierwsze od 30 lat mistrzostwo Anglii. To nadchodzące wielkie święto zamierza jednak zepsuć Atletico, które u siebie wygrało 1:0.

Ale na Anfield żadna zaliczka nie jest wystarczająca, o czym przekonała się w ubiegłym roku Barcelona, trwoniąc trzy bramki przewagi. To właśnie tamten wieczór ma być dla piłkarzy Juergena Kloppa inspiracją. Nie brak opinii, że wyeliminowanie rywala z Madrytu będzie jednak wyzwaniem trudniejszym. – Ktoś powie, że Barcelona to lepsza drużyna. Zgoda, ale nie pod względem obrony – mówi Sky Sports John Barnes, były skrzydłowy Liverpoolu.

W Hiszpanii defensywa Diego Simeone wciąż uchodzi za wzór. Atletico tylko dwa razy w tym sezonie przegrało mecz różnicą dwóch goli. A właśnie takiego zwycięstwa potrzebuje Liverpool.

Zespół Kloppa w ostatnich tygodniach stracił rozmach z początku sezonu. Odpadł z Pucharu Anglii, w Premier League poniósł pierwszą porażkę od ponad roku (0:3 z Watford). Na Anfield jednak przegrywać nie zwykł.

Po spotkaniu w Madrycie Simeone stwierdził, że zwycięstwo jego drużyny zaczęło się od ronda przy stadionie Wanda Metropolitano. – To, jak przyjęli nas kibice, było niesamowite. Przez osiem lat nie przeżyłem tu czegoś podobnego.

W środę trybuny mają nieść Liverpool. – Hasło „This is Anfield" nie jest marketingową formułką. To dla rywali najcięższe miejsce do gry. Taka atmosfera nie panuje nigdzie indziej. – Czujesz się mały, masz wrażenie, że przeciwnik osacza cię z każdej strony – przekonuje Pep Guardiola, który przyjeżdżał tu jako trener Manchesteru City pięciokrotnie i nie odniósł ani jednego zwycięstwa. Najbardziej dotkliwa była porażka w kwietniu 2018 roku – 0:3 w ćwierćfinale Champions League.

Liverpool może liczyć na wsparcie kibiców, w przeciwieństwie do PSG. Po Parku Książąt będzie w środę hulał wiatr. Zamknięty stadion to efekt koronawirusa.

Porażką 1:2 w pierwszym spotkaniu w Dortmundzie piłkarze Thomasa Tuchela wcale się nie przejęli. Już dwa dni później bawili się do białego rana w wynajętym pałacyku koło Pól Elizejskich na wspólnych urodzinach Edinsona Cavaniego, Angela di Marii i Mauro Icardiego. Nagrania wyciekły do internetu, pochwaliła się nimi w mediach społecznościowych m.in. żona Icardiego, odpowiedzialna za organizację imprezy.

– Uczestnicy czuli się znakomicie w swoim towarzystwie, starali się wyrzucić z siebie negatywne emocje i zmobilizować na rewanż – opowiadał „Le Parisien" anonimowy rozmówca.

Jak wyszło im to duchowe oczyszczenie, zobaczymy w środę. Dyrektor klubu Leonardo wściekł się na zawodników, ale przed kamerami próbuje przekonywać, że 1:2 to nie jest zły wynik. Gol Neymara daje nadzieję, że po czterech latach PSG w końcu awansuje do ćwierćfinału.

We wtorek potwierdzono, że bez udziału kibiców odbędą się w przyszłym tygodniu również mecze Barcelony z Napoli i Juventusu z Olympique Lyon. Mistrz Włoch chciał przenieść spotkanie na Maltę, ale nie zgodziła się na to UEFA.

Zakaz organizacji imprez masowych w Bawarii sprawił, że przy pustych trybunach zagrać mają także piłkarze Bayernu i Chelsea. Jeśli sytuacja w Europie nie ulegnie poprawie, UEFA nie wyklucza nawet zawieszenia rozgrywek po 1/8 finału.

W środę grają

LIGA MISTRZÓW – REWANŻE 1/8 FINAŁU

Liverpool – Atletico (TVP 1, Polsat Sport Premium 1; pierwszy mecz 0:1)

Paris Saint-Germain – Borussia Dortmund (Polsat Sport Premium 2; 1:2)

Mecze o 21.00

Już w najbliższy weekend Liverpool może fetować pierwsze od 30 lat mistrzostwo Anglii. To nadchodzące wielkie święto zamierza jednak zepsuć Atletico, które u siebie wygrało 1:0.

Ale na Anfield żadna zaliczka nie jest wystarczająca, o czym przekonała się w ubiegłym roku Barcelona, trwoniąc trzy bramki przewagi. To właśnie tamten wieczór ma być dla piłkarzy Juergena Kloppa inspiracją. Nie brak opinii, że wyeliminowanie rywala z Madrytu będzie jednak wyzwaniem trudniejszym. – Ktoś powie, że Barcelona to lepsza drużyna. Zgoda, ale nie pod względem obrony – mówi Sky Sports John Barnes, były skrzydłowy Liverpoolu.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości