Trener Korony Kielce: Polsce jeszcze trochę brakuje

Trener Korony Kielce o swojej drużynie i różnicach w szkoleniu młodzieży między Polską, a Niemcami.

Publikacja: 07.03.2018 18:06

Trener Korony Kielce: Polsce jeszcze trochę brakuje

Foto: Korona Kielce, Mateusz Kępiński

Rzeczpospolita: Przed sezonem Korona nie była wymieniana wśród faworytów, a zajmuje wysoką pozycję w tabeli i ma szansę na awans do finału Pucharu Polski. Co jest źródłem sukcesów?

Gino Lettieri, trener Korony Kielce: Ciężka praca.

Każdy trener tak mówi. A taktyka? Mówi się, że właśnie do tego przywiązuje pan szczególną wagę.

Ćwiczymy różne warianty w obronie i w ataku, ale wiemy, że możemy być jeszcze lepsi. Myślę, że praca nad poprawą taktyki zajmuje nam 60–70 procent czasu treningów.

Patrząc na ekstraklasę, nietrudno odnieść wrażenie, że najważniejsze jest wybieganie i siła fizyczna. Te dwie umiejętności decydują o zwycięstwach?

Nie zaniedbujemy przygotowania fizycznego i przywiązujemy do niego ogromną wagę. Można opracować najlepszą taktykę, ale bez odpowiedniej kondycji nie będzie się w stanie jej zastosować. W każdej taktyce trzeba biegać.

Pracował pan przez wiele lat w Niemczech, a teraz poznał pan ekstraklasę. Jak pan na tym tle ocenia wyszkolenie taktyczne piłkarzy w polskiej lidze?

To trudne pytanie, dlatego podam przykład: w Niemczech wszystkie kluby 1. i 2. Bundesligi mają akademie z internatami, w których młodzi chłopcy mieszkają, uczą się i żyją piłką 24 godziny na dobę. Nie mają szans na otrzymanie licencji, jeśli nie zbudują takiego ośrodka. Już 14-latkowie są dzięki temu bardzo dobrze wyszkoleni taktycznie. W Polsce takie akademie mają tylko Lech, Legia, Zagłębie i może jeszcze Jagiellonia. Polsce jeszcze trochę brakuje.

Z infrastrukturą jest coraz lepiej.

Dobre boiska to nie wszystko. W tych akademiach pracują wykwalifikowani trenerzy, którzy są dobrze opłacani. Szkoleniowcy drużyn U-19 z czołowych klubów Bundesligi mają porównywalne zarobki do trenerów niektórych, mniejszych klubów polskiej ekstraklasy. Oczywiście, najlepiej jest na szczycie, ale w mniejszych klubach też nie ma trenerów z przypadku, bo żeby prowadzić zespół U-19 w Bundeslidze, to trzeba mieć licencję UEFA Pro. Trener U-19 w Niemczech zarabia minimum netto równowartość 20 tys. złotych, a są również tacy, którzy dostają dwa razy tyle.

Czy to dzięki temu trafiają tam fachowcy wysokiej klasy?

Wielu trenerów chce pracować z juniorami, bo im się to opłaca. Drużyny mają rozbudowane sztaby, co wynika z przepisów DFB. Zespół młodzieżowy prowadzi trener, którego wspiera dwóch, trzech asystentów, trener przygotowania fizycznego, psycholog, trener bramkarzy. Takie sztaby mają kluby ekstraklasy. Dlatego tak ciężko jest porównać wyszkolenie młodych piłkarzy z Niemiec i z Polski.

To jest podstawa sukcesu niemieckiej piłki?

To jest inwestycja, która się zwraca, bo później młodzieżowcy kosztują kilkadziesiąt milionów euro. Za Leroya Sane Manchester City zapłacił 50 mln euro, a przecież ten chłopak niedawno skończył 22 lata. Leon Goretzka idzie do Bayernu Monachium. Wielka przyszłość czeka również Maksa Meiera, a to są jedynie przykłady z Schalke.

Sezon w Polsce jest wyjątkowo długi i intensywny, trwa 37 kolejek. Z tego powodu musieliście grać w lutym co trzy dni, przy bardzo niskich temperaturach. Jak pan to ocenia?

W 3. Bundeslidze sezon miał 38 kolejek, więc jestem przyzwyczajony. Nie rozumiem jednak, dlaczego trzy mecze w siedem dni rozgrywamy w grudniu i w lutym, kiedy w Polsce jest najzimniej i taka pogoda dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Lepiej zaplanować to na wrzesień albo kwiecień.

Mówią, że jest pan surowym trenerem. Dyscyplina jest najważniejsza w zarządzaniu drużyną? Polskim piłkarzom łatwo się dostosować?

Mamy z zespołem bardzo dobre relacje i potrafimy sobie szczerze o wszystkim mówić. Piłkarze muszą wiedzieć, kiedy zagrali źle, dlatego po meczu z Wisłą Kraków stwierdziłem, że to rywale stracili dwa punkty, a nie my zyskaliśmy jeden. Lubię mówić prawdę, bez kolorowania rzeczywistości. Dyscyplina? Jesteśmy jak wielka rodzina i zespół musi wiedzieć, co wolno, a czego nie. Kiedy dzieci idą do szkoły, to nauczyciele mówią im, co mają robić. Nie stosują wyjątkowo surowych metod. To są normalne zasady, panujące w każdej organizacji. Inaczej wszystko by się rozsypało.

Rzeczpospolita: Przed sezonem Korona nie była wymieniana wśród faworytów, a zajmuje wysoką pozycję w tabeli i ma szansę na awans do finału Pucharu Polski. Co jest źródłem sukcesów?

Gino Lettieri, trener Korony Kielce: Ciężka praca.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości