Kosztowny flirt Daniela Sturridge'a z hazardem

Rozwiązany kontrakt z Trabzonsporem, cztery miesiące dyskwalifikacji i 150 tys. funtów kary – były napastnik Liverpoolu Daniel Sturridge zapłacił wysoką cenę za złamanie przepisów dotyczących gry u bukmachera.

Aktualizacja: 03.03.2020 22:11 Publikacja: 03.03.2020 18:46

Daniel Sturridge w reprezentacji Anglii zagrał 26 razy, zdobył 8 goli

Daniel Sturridge w reprezentacji Anglii zagrał 26 razy, zdobył 8 goli

Foto: Hakan Burak Altunoz/Anadolu Agency

– Jestem załamany – mówi piłkarz w filmie opublikowanym na swoim kanale na YouTubie. Jego przypadek to ostrzeżenie dla wszystkich sportowców, którym nie wystarcza gra na zielonej murawie.

Sprawa Sturridge'a ciągnęła się od ponad dwóch lat. W styczniu 2018 roku zdradził on swojemu bratu, że prowadzi negocjacje z Sevillą i polecił mu, by obstawił transfer u bukmachera. „Poczekaj do 18.00. O trzeciej mają spotkanie, więc na pewno będziemy już znać jego efekty. Jeśli przegrasz, zwrócę ci pieniądze" – napisał do niego na WhatsAppie.

Sturridge do Andaluzji ostatecznie nie trafił, został wypożyczony do West Bromwich Albion, ale za naruszenie przepisów angielskiego związku (FA) dotyczących uprawiania hazardu ukarano go dwutygodniowym zawieszeniem i 75 tys. funtów grzywny.

Wydawało się, że sprawa została zamknięta. Sturridge pojechał szukać szczęścia w Turcji. Podpisał trzyletnią umowę z Trabzonsporem. Zaczął znów strzelać gole. W 16 meczach uzbierał ich siedem. Drużyna włączyła się do wyścigu o mistrzostwo, a 30-letni napastnik, uznawany niegdyś za przyszłość angielskiej piłki, odbudowywał swoją karierę. Wszystko szło po jego myśli.

Aż do poniedziałku, gdy pojawiła się informacja, że klub rozwiązuje z nim kontrakt za zgodą stron. Dopiero później okazało się, że za tajemniczym zerwaniem umowy stoi udana apelacja angielskiej federacji. FA domagała się sześciu miesięcy dyskwalifikacji, FIFA przystała na cztery.

Komisja prowadząca dochodzenie ustaliła, że istniało „rodzinne porozumienie" między Sturridge'em a jego krewnymi. Udzielał im informacji o swoich potencjalnych transferach, a jego brat Leon korzystał z kontaktów bukmacherskich, by uzyskać jak najlepsze typy.

Dowiedziono też, że osoby bezpośrednio lub pośrednio związane z piłkarzem postawiły prawie 14 tys. funtów na jego przeprowadzkę do Hiszpanii, podejrzeń nabrano, gdy w stawce pojawiło się kolejne 20 tys. Firmy bukmacherskie odmówiły przyjęcia zakładów. Gdyby do transferu Sturridge'a doszło, gracze zarobiliby ponad 300 tys. Odrzucono też wysokie zakłady na jego ewentualne przejście do Interu.

Zakaz gry w piłkę dla Sturridge'a i podejmowania przez niego jakiejkolwiek aktywności związanej z futbolem obowiązuje na całym świecie. Nie ma więc możliwości, by dokończył sezon na przykład w jakiejś egzotycznej lidze. Winny się nie czuje.

– Podczas apelacji ustalono, że nie zawarłem zakładu, nie zrobił tego też nikt inny, a mimo to wciąż byłem oskarżony – broni się Sturridge. Twierdzi, że odpowiedzialność leży po stronie firm bukmacherskich, które takie zakłady przyjmują. I zapowiada walkę o to, by piłkarze mogli swobodnie rozmawiać ze swoimi rodzinami i znajomymi, nie narażając się na zarzuty łamania prawa.

Obiecującą karierę Sturridge'a wyhamowały kontuzje. Z Luisem Suarezem tworzył w Liverpoolu jeden z najgroźniejszych ofensywnych duetów w Premier League, jeszcze zanim kibice z Anfield zaczęli się zachwycać popisami Mohameda Salaha, Sadio Mane i Roberto Firmino. Od 2017 roku nie zagrał jednak w reprezentacji. I wygląda na to, że może już do niej nie wrócić.

– Jestem załamany – mówi piłkarz w filmie opublikowanym na swoim kanale na YouTubie. Jego przypadek to ostrzeżenie dla wszystkich sportowców, którym nie wystarcza gra na zielonej murawie.

Sprawa Sturridge'a ciągnęła się od ponad dwóch lat. W styczniu 2018 roku zdradził on swojemu bratu, że prowadzi negocjacje z Sevillą i polecił mu, by obstawił transfer u bukmachera. „Poczekaj do 18.00. O trzeciej mają spotkanie, więc na pewno będziemy już znać jego efekty. Jeśli przegrasz, zwrócę ci pieniądze" – napisał do niego na WhatsAppie.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"