Sędzia Turek musi uważać

Mecze Chelsea z Barceloną to jedna z tych konfrontacji, która wzbudza ogromne emocje. Bez względu na formę obu drużyn. Spory w tym udział mieli sędziowie ze Skandynawii.

Pierwszym, który zaszedł za skórę kibicom i piłkarzom Chelsea, był Anders Frisk. Szwed, z zawodu agent ubezpieczeniowy, prowadził w 2005 roku spotkanie 1/8 finału na Camp Nou. Anglicy wygrywali do przerwy 1:0, ale w drugiej połowie stracili dwa gole w odstępie sześciu minut i ponieśli porażkę.

Listy z pogróżkami

Frisk wyrzucił z boiska Didiera Drogbę, José Mourinho oskarżył sędziego, że sprzyjał gospodarzom, po pierwszej połowie odwiedził szatnię rywali i rozmawiał z ich trenerem Frankiem Rijkaardem. Kibice w tę wersję uwierzyli. Mimo że Chelsea zwyciężyła w rewanżu 4:2 i awansowała do kolejnej rundy, Frisk w obawie o życie swoje i rodziny zakończył karierę – w przeciwieństwie do Toma Henninga Ovrebo, którego błędy miały poważniejsze konsekwencje.

Norweg, z wykształcenia psycholog, cztery lata później sędziował mecz o wyższą stawkę – półfinałowy rewanż na Stamford Bridge. Wynik pozostawał sprawą otwartą, bo na Camp Nou padł bezbramkowy remis.

Faworytem była Barcelona, ale to gospodarze już w dziewiątej minucie objęli prowadzenie po efektownym trafieniu Michaela Essiena. Nie zmienili taktyki, nie przestawali atakować. Gdy pół godziny przed końcem czerwoną kartką ukarany został Eric Abidal, kibice Chelsea cieszyli się już na rewanż z Manchesterem United za finałową porażkę w poprzednim sezonie.

I przyszła ta koszmarna 93. minuta. Leo Messi podał do Andresa Iniesty, Hiszpan uderzył tak, że Petr Cech nie zdążył zareagować. To był jedyny celny strzał Katalończyków. Pep Guardiola oszalał z radości, przebiegł wzdłuż linii bocznej niczym Mourinho w 2004 roku, kiedy Porto eliminowało United.

Michael Ballack domagał się jeszcze rzutu karnego za zagranie ręką Samuela Eto'o, popchnął arbitra, ledwie powstrzymując się przed uderzeniem go w głowę. Po końcowym gwizdku Ovrebo został otoczony przez kilku zawodników Chelsea. Podjął aż cztery kontrowersyjne decyzje, ani razu nie dyktując dla gospodarzy jedenastki. Didier Drogba krzyczał przed kamerami, że doszło do „pieprzonej hańby".

– To na pewno nie był mój najlepszy dzień. Ale takie błędy mogą się przydarzyć każdemu. Po meczu nie rozmawiałem z żadnym piłkarzem, po prostu zszedłem do szatni z godnością. Jeszcze do 2012 roku otrzymywałem od kibiców Chelsea listy, w których grożono mi śmiercią – wspomina Ovrebo w rozmowie z dziennikiem „Marca". Anglię opuszczał pod eskortą policji. W 2013 roku przeszedł na sędziowską emeryturę.

– Po publikacji tego wywiadu sporo osób sobie o mnie przypomni, ale nie mam z tym problemu. To już przeszłość. Teraz prowadzę spokojne życie z rodziną i przyjaciółmi – dodaje Norweg. Na szczęście wtorkowy mecz poprowadzi Turek Cüneyt Çakir.

Barcelona po ostatnim słabszym sezonie znów rozdaje karty w Hiszpanii, Chelsea nie przypomina dziś drużyny, która rok temu z rozmachem szła po mistrzostwo Anglii. Dzięki ostatnim zwycięstwom na chwilę ucichły plotki o zwolnieniu Antonio Contego. Wrócą, jeśli Włochowi powinie się noga w starciu z Barcą. Z większą siłą. Niewykluczone, że Roman Abramowicz dokona wówczas zmiany jeszcze przed rewanżem.

Recepta na Leo

Smaku rywalizacji dodaje fakt, że poważnym kandydatem do zastąpienia Contego jest Luis Enrique. Były trener Katalończyków zrobił sobie wolne od futbolu, ale jest już gotów ponownie usiąść na ławce. Z ewentualnymi decyzjami chciałby jednak zaczekać do nowego sezonu, bo członkowie jego sztabu szkoleniowego pracują obecnie w Celcie Vigo.

Obrońcy Chelsea znaleźli receptę na zatrzymanie Leo Messiego. Trudno w to uwierzyć, ale Argentyńczyk w ośmiu spotkaniach z angielskim zespołem nie strzelił ani jednej bramki! Tak słabego bilansu nie ma z żadnym innym przeciwnikiem. – Oby tradycji stało się zadość – mówi Conte.

Nawet jeśli straci posadę w Londynie, bez pracy nie powinien zostać długo. Włosi wciąż szukają selekcjonera, a Conte podobno z chęcią wróciłby do prowadzenia kadry. Na Euro 2016 dotarł z nią do ćwierćfinału – Italia odpadła dopiero po rzutach karnych z Niemcami.

Drugi dzisiejszy mecz nie wywołuje tak dużych emocji. Besiktasş debiutuje w fazie pucharowej, ale w grupie pokonał dwukrotnie RB Lipsk, wyszedł też zwycięsko z rywalizacji z Monaco i Porto, awansował z pierwszego miejsca. Zimą pozbył się jednak swojej gwiazdy, Cenka Tosuna. Urodzony w Niemczech reprezentant Turcji odszedł za 27 mln funtów do Evertonu.

Ale Robert Lewandowski i jego koledzy muszą mieć się na baczności, bo w Besiktasie grają inni groźni snajperzy, jak Brazylijczycy Vágner Love (pozyskany w styczniu) i Talisca. Tylko wysokie zwycięstwo pozwoli kibicom Bayernu spać spokojnie przed rewanżem, a nie trzeba przypominać, jak gorącym terenem jest Stambuł.

LIGA MISTRZÓW – 1/8 FINAŁU (wszystkie mecze o 20.45)

Dziś grają (rewanże 14 marca): Chelsea – Barcelona (Canal+); Bayern Monachium – Besiktasş Stambuł (nSport+).