Po blisko dwóch miesiącach przerwy rozgrywki wznawia ekstraklasa – i chociaż tabelę otwiera Jagiellonia Białystok, która dzięki lepszej różnicy bramek wyprzedza Lechię Gdańsk, uwaga wszystkich koncentruje się na Legii – tej boiskowej, a przede wszystkim gabinetowej.
Konflikt między współwłaścicielami Legii na szczęście jest chyba bliżej rozwiązania. We wtorek wieczorem Dariusz Mioduski, Bogusław Leśnodorski i Maciej Wandzel spotkali się w siedzibie Polskiej Rady Biznesu. Po ponadtrzygodzinnych negocjacjach w końcu znaleziono kompromis.
Mioduski postawił na swoim i w umowie znalazł się zapis, który jeśli nie uniemożliwia, to przynajmniej utrudnia, by do wykupu udziałów rywali, mogły zostać użyte pieniądze klubu.
Pojedynek poczeka
Z kolei Leśnodorski z Wandzlem dopięli swego, jeśli chodzi o termin shoot outu, czyli składania kopert z ofertami na wykupienie udziałów dotychczasowych wspólników. Pierwotnym terminem miał być początek marca, teraz duet wynegocjował jego wydłużenie i do otwarcia kopert dojdzie raczej pod koniec miesiąca.
Ustalenia między stronami są takie, że wraz z parafowaniem dokumentów zostanie powołana do życia nowa rada nadzorcza Legii. Będą w niej zasiadali przedstawiciele obu stron oraz Komisji Mediacyjnej. Utrudnienie użycia pieniędzy klubowych do przeprowadzenia transakcji wykupu polega na tym, iż Rada Nadzorcza będzie funkcjonowała jeszcze przez jakiś czas po shoot oucie (jak długo – to jest przedmiotem dalszych negocjacji). Rada ma mieć wgląd w finanse klubu – i właśnie to ciało ma sprawdzać, czy pieniądze na spłatę pokonanego nie zostaną wyciągnięte z kont Legii albo czy klub nie zostanie obciążony nowym długiem.