Diego Costa jedną nogą był już w Chinach. Oferta Tianjin Quanjian – 30 milionów funtów rocznie – uczyniłaby grającego w Chelsea reprezentanta Hiszpanii najlepiej zarabiającym piłkarzem świata. Costa, nie czekając na wynik negocjacji między klubami, zgłosił kontuzję pleców i nie trenował z pierwszą drużyną Chelsea, a trener Antonio Conte nie znalazł dla niego miejsca w kadrze na mecz z Leicester.
W kontuzję tę powątpiewali fizjolodzy klubu z Londynu, a ich stronę wziął Conte, który nawet insynuował, że jego napastnikowi bardziej niż ból pleców przeszkadza oferta z Chin.
Costa zaryzykował więc swoją przyszłość w klubie, ale musiał obejść się smakiem, gdyż Chińczycy zostali w poniedziałek zmuszeni do wycofania swojej oferty. Nagle, bez wcześniejszych zapowiedzi, bez żadnego okresu przejściowego, organizacja zarządzająca ligą chińską wprowadziła w życie nowe przepisy.
Od poniedziałku w Super League zespoły będą mogły wystawiać w składzie tylko trzech obcokrajowców oraz jednego zawodnika spoza Chin, ale z Azji. Dotychczas przepisy mówiły o czterech obcokrajowcach, którzy mogli jednocześnie przebywać na boisku.
Shu Yuhui – właściciel klubu Tianjin Quanjian, który chciał pozyskać Costę, przyznał, że nowe regulacje całkowicie zrujnowały beniaminkowi chińskiej ligi plan działań.