Od początku meczu z Ukrainą (3:2) widać było, że holenderscy piłkarze stęsknili się za atmosferą wielkiej futbolowej imprezy i są głodni sukcesu. Wspierani przez kibiców w Amsterdamie atakowali odważnie i z rozmachem, sprawdzając co chwilę umiejętności Heorhija Buszczana.

Bramkarz Dynama Kijów to fachowiec wysokiej klasy, ale nawet on nie był w stanie naprawić wszystkich błędów kolegów. Ukraińcy nie rozdzierali jednak szat, tylko zabrali się do pracy i odrobili dwa gole straty. Należą im się brawa za walkę, nawet jeśli nie przyniosła ona punktów.

To był najlepszy jak dotąd mecz na Euro, a jego ozdobą był efektowny gol Andrija Jarmołenki. Za wcześnie, by mówić, że Holandia dołącza do grona faworytów, trzeba poczekać, jak wypadnie na tle silniejszego rywala, sam trener Frank de Boer powtarza ostrożnie, że jego zespół jest w gronie ekip aspirujących, ale gra Oranje może dostarczyć nam jeszcze sporo przyjemności.

Niedziela była dniem historycznych wyczynów. Anglicy po raz pierwszy wygrali swój mecz otwarcia na Euro, Austriacy doczekali się pierwszego zwycięstwa w mistrzostwach, a kapitan debiutującej na salonach Macedonii Północnej Goran Pandev został drugim najstarszym zdobywcą bramki. Za miesiąc będzie obchodził 38. urodziny.

Najmłodszym piłkarzem, jaki wystąpił na Euro, został 17-letni Anglik Jude Bellingham, ale już w poniedziałek ten tytuł może odebrać mu Kacper Kozłowski. Gdyby tak jeszcze strzelił gola Słowacji.