Mecz w Moguncji zaczął się dla mistrzów Niemiec fatalnie. Już w trzeciej minucie Manuel Neuer nie złapał piłki lecącej w środek bramki i po golu Jonathana Burkardta gospodarze wyszli na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą na 2:0 podwyższył Robin Quaison. Dwukrotnie Bawarczyków ratował słupek.

Widząc, co się dzieje, Hansi Flick przed drugą połową dokonał aż trzech zmian.  Na boisko weszli Eric Maxim Choupo-Moting, Jamal Musiala i Tanguy Nianzou, ale to nie rozwiązało problemów. Długie utrzymywanie się przy piłce i skrupulatne konstruowanie akcji nie przekładało się na sytuacje bramkowe. Bayern bił głową w mur, ale przebić go nie zdołał.

Nie tak powrót po kontuzji wyobrażał sobie Robert Lewandowski. Mainz był dotąd jednym z jego ulubionych rywali, ale przez większość spotkania Polak był bezradny. Szczęście uśmiechnęło się do niego dopiero w doliczonym czasie, wykorzystał błąd defensywy i strzelił gola numer 36.

Bawarczycy prędzej czy później przypieczętują mistrzostwo, ale Lewandowskiemu na pobicie rekordu Gerda Muellera (40 trafień w sezonie) może zabraknąć czasu. Pozostały mu trzy mecze i pięć bramek do zdobycia.