Pierwsze miejsce stołecznej drużyny nie stanowi niespodzianki. Już po pierwszej rundzie Legia zajmowała pozycję lidera. Kiedy przed rozpoczęciem serii tegorocznych meczów „Przegląd Sportowy” zapytał szesnastu trenerów ekstraklasy, kto będzie na koniec sezonu najlepszy, aż czternastu odpowiedziało z całą pewnością, lub przy minimalnych wątpliwościach, że Legia.
Warszawski klub jest w polskich warunkach potentatem. Ma największy budżet - około 110 mln złotych. Drugi pod tym względem Lech jest biedniejszy o około 35 mln zł, a budżety Warty Poznań, Stali Mielec i Podbeskidzia nie przekraczają w każdym przypadku dwudziestu milionów złotych.
Legię stać więc na najlepszych zawodników, płaci im nawet ponad sto tysięcy złotych miesięcznie.
Jednocześnie Legia nie wydaje na transfery dużych kwot. Stara się kupować „na wyprzedaży” lub w odpowiednim momencie. W ten sposób, bez kwoty odstępnego na Łazienkowską z drugoligowego Las Palmas trafił Tomas Pekhart.
Czech okazał się ogromnym wzmocnieniem. Ma 31 lat, był rezerwowym reprezentacji Czech w meczu z Polską na Euro 2012. Takich napastników jest w Europie wielu, ale w ekstraklasie Pekhart nie ma równych sobie, o czym świadczy 22 zdobytych bramek, co daje mu już niemal pewny tytuł króla strzelców.