Grać było ciężko już w ubiegły weekend. Odwołano poniedziałkowe spotkanie Stali Mielec z Wisłą Płock, na zmrożonej murawie toczyły się m.in. mecze Legii z Rakowem i Wisły Kraków z Jagiellonią. W takich warunkach o kontuzje nietrudno.
Wszystkie stadiony mają podgrzewane boiska, kluby otrzymały od Ekstraklasy płachty chroniące przed śniegiem, ale w starciu z ekstremalną pogodą bezradna może się okazać nawet najlepsza technika.
Najzimniej może być w niedzielę w Białymstoku, gdzie Jagiellonia podejmie Legię. Mistrz Polski chce jak najszybciej odzyskać pozycję lidera. Musi wygrać i liczyć na pomoc Piasta Gliwice, który drugi raz w ciągu kilku dni zmierzy się w Szczecinie z Pogonią. W środę wyeliminował ją z Pucharu Polski, w sobotę spróbuje przerwać jej passę sześciu kolejnych zwycięstw w Ekstraklasie, dzięki której awansowała na pierwsze miejsce.
Z Pucharem Polski pożegnał się już finalista poprzedniej edycji - Lechia przegrała z pierwszoligową Puszczą Niepołomice i wciąż czeka na zwycięstwo w 2021 roku. W Bełchatowie może być o to ciężko, choć rewelacyjny Raków też nie tak wyobrażał sobie początek roku. Choć był wymieniany jako główny konkurent Legii w walce o mistrzostwo, po zimowej przerwie nie zdobył jeszcze punktu (porażki z Pogonią i Legią), na pocieszenie awansował do ćwierćfinału krajowego pucharu (wygrana z Górnikiem Zabrze).
17. KOLEJKA EKSTRAKLASY