Biało-Czerwoni w niedzielnym spotkaniu przegrali bezdyskusyjnie, a dwa gole strzelone przez gospodarzy były niskim wymiarem kary. Kiedy reporter Telewizji Polskiej Jacek Kurowski zapytał Lewandowskiego o plan na mecz, kapitan reprezentacji zareagował ośmiosekundowym milczeniem. Wreszcie zebrał myśli i oznajmił: - Taktycznie wyglądaliśmy tym razem bardzo słabo, zarówno w ofensywie, jak i defensywie nie funkcjonowało praktycznie nic.
To była krzykliwa cisza, bo Lewandowski jest człowiekiem, który niczego nie robi przypadkowo. W kolejnych dniach nad jego zachowaniem pochyliło się wielu ekspertów i komentatorów, aż wreszcie podczas konferencji prasowej przez spotkaniem z Holendrami (środa, 20:45) głos zabrał Brzęczek.

- Po meczach, zwłaszcza takim jak we Włoszech, kiedy zawodnicy idą do wywiadu, jest pewne rozczarowanie. Wszyscy byliśmy rozczarowani, ale zachowanie Roberta było troszeczkę niefortunne. Tym bardziej że jest kapitanem drużyny - nie kryje Brzęczek. - Mogę to zrozumieć, patrząc na przebieg spotkania. Z drugiej strony Robert nie brał udziału w dwóch pierwszych dniach zgrupowania, kiedy mieliśmy dwie jednostki treningowe.
Brzęczek podkreśla, że rozmawiał już z Lewandowskim i „wyjaśnili sobie” wspomnianą kwestię. - Nie mamy problemów z atmosferą z drużynie - podkreśla selekcjoner. - Odkąd mam przyjemność prowadzić ten zespół, bo w trudnych momentach zawsze była ona najważniejsza.