Rozgrywane w środku dnia i po raz pierwszy bez udziału kibiców El Clasico nie rozczarowało.
Real i Barcelona w ostatnim tygodniu przeżywały trudne chwile, były krytykowane za porażki w lidze, Królewscy również za wpadkę z Szachtarem w Champions League. Ale obawy, że będziemy świadkami nudnego widowiska, można było porzucić już po kilku minutach. Karim Benzema wyłożył piłkę Federico Valverde i młody Urugwajczyk dał Realowi szybkie prowadzenie.
Valverde ma 22 lata, jeszcze młodszy jest Ansu Fati. Dopiero za tydzień skończy 18 lat, ale piłkarską maturę już zdał. W sobotę strzelił swojego pierwszego gola w El Clasico. A to był dopiero początek emocji, stuprocentowych okazji nie wykorzystali Leo Messi i Karim Benzema. Bohaterami zostali jednak inni.
Sergio Ramos w ostatnich dniach leczył uraz, ale wygrał wyścig z czasem, wywalczył rzut karny, a że jest specjalistą od jedenastek, sam podszedł do piłki i pewnym strzałem pokonał Neto. Grał tak dobrze, że został uznany za zawodnika meczu.
W końcówce z obroną Barcelony zabawił się jeszcze Luka Modrić i dziś już nikt nie mówi o zwolnieniu Zinedine'a Zidane'a. Francuz zyskał przynajmniej kilka tygodni spokojnej pracy.
Barcelona - Real 1:3