Liverpool nie poniósł porażki z Evertonem od dziesięciu lat, ale kto wie, czy ta seria mistrzów Anglii w sobotnie popołudnie nie dobiegnie końca. Ich rywale zanotowali najlepszy start w historii swoich występów w Premier League, wygrali wszystkie cztery mecze, Dominic Calvert-Lewin z sześcioma bramkami jest współliderem klasyfikacji strzelców, James Rodriguez czaruje jak za dawnych lat, a Carlo Ancelottiego wybrano na trenera września.
- Nie jestem zaskoczony tym, jak grają. Kiedy Carlo pojawił się w Evertonie, wiedziałem, że uczyni z tej drużyny groźnego przeciwnika - chwali kolegę po fachu trener Liverpoolu Juergen Klopp. Jego piłkarze przed przerwą na spotkania reprezentacji doznali niespodziewanej, wysokiej porażki z Aston Villą (2:7) i będą chcieli udowodnić, że był to jedynie wypadek przy pracy. Zapowiada się interesujące widowisko.
Przerwa przydała się z pewnością Manchesterowi City. Wicemistrz Anglii wygrał tylko jeden z trzech meczów. W sobotę podejmie Arsenal, który marzy o powrocie do czołówki.
Jan Bednarek i jego koledzy z obrony Southampton spróbują zatrzymać Chelsea, a bramkarz West Hamu Łukasz Fabiański - Tottenham w derbach Londynu.
Po tym, jak koronawirusa wykryto u zawodników Interu i Milanu, pod znakiem zapytania stanęły sobotnie derby Mediolanu. Wygląda jednak na to, że do meczu dojdzie i Milan stanie przed szansą na pierwsze ligowe zwycięstwo nad sąsiadem od 2016 roku. Oba zespoły są w Serie A niepokonane.
W Niemczech porażki nie doznał wciąż Augsburg. Duża w tym zasługa Rafała Gikiewicza. Polski bramkarz w dwóch z trzech spotkań zachował czyste konto. Teraz postara się napsuć krwi liderowi z Lipska.