Ekstraklasa. We Wrocławiu szalone pół godziny

11,5 tysiąca widzów obejrzało kanonadę piłkarzy Śląska Wrocław i Lecha Poznań. To pandemiczny rekord frekwencji w PKO BP Ekstraklasie.

Aktualizacja: 13.09.2020 19:37 Publikacja: 13.09.2020 18:52

Ekstraklasa. We Wrocławiu szalone pół godziny

Foto: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Ligowcy grają z dopingiem od trzech miesięcy, ale kibice podczas meczów mogą wypełnić tylko połowę miejsc na trybunach. Ci, którzy odwiedzili stadion we Wrocławiu, mogli się krajową piłką zauroczyć. Zawodnicy Lecha i Śląska oddali 36 strzałów, a piłka do obu bramek wpadła po trzy razy. – Pierwsze 30 minut było szalone. Obie drużyny chciały grać w piłkę, kibice mogą być zadowoleni – nie kryje trener gospodarzy, Czech Vitezslav Lavicka.

Jego zespół po trzech kolejkach będzie na podium, w dolnej części tabeli został za to Lech. Poznaniacy grają ładnie, ale mają problem z efektywnością, bo zdobyli tylko dwa punkty. Ostatni raz tak źle Kolejorz otworzył sezon cztery lata temu, a posadą za falstart zapłacił trener Jan Urban. Kibicom na poprawę humorów zostaje przyjście 19-krotnego reprezentanta Gruzji Niki Kaczarawy, choć na Szweda Mikaela Ishaka nikt narzekać nie może, bo ma już asystę i cztery gole.

Legia na boisku się męczy, ale punktów zebrała już sześć, bo w piątek pokonała Wisłę Płock. Gola głową po dośrodkowaniu Serba Filipa Mladenovicia strzelił Czech Tomas Pekhart, ale działający w polskiej lidze schemat „piłka do boku i wrzutka do wysokiego” na walkę o sukces w europejskich pucharach może nie wystarczyć.

Beniaminkowie w tej kolejce nie przegrali, ale wciąż czekają na pierwszą wygraną w sezonie. Najbliżej sukcesu była Stal Mielec, ale najpierw straciła w Krakowie bramkarza (Rafał Strączek zderzył się z łokciem Tomasa Vestenickiego), później gola, aż wreszcie w ostatniej akcji meczu w słupek z rzutu wolnego trafił Maciej Domański.

Cracovia zamyka tabelę, ale dzięki remisowi dogoniła rywali, bo zaczynała sezon z pięcioma punktami na minusie za dawne korupcyjne grzechy.

Strzelać nie kazano tej jesieni piłkarzom Piasta Gliwice. Trzeci zespół poprzedniego sezonu bez kontuzjowanego Jakuba Świerczoka był przeciwko Warcie Poznań bezradny w ataku, co nie jest najlepszą wróżbą przed czwartkowym meczem eliminacji Ligi Europy z TSV Hartberg. Trener Waldemar Fornalik po ostatnim gwizdku przyznał, że bezbramkowy remis „nie był porywający”, a prowadzący gości Piotr Tworek oznajmił wprost: – Ten mecz był brzydki, do zapomnienia.

PKO BP Ekstraklasa - 3. kolejka

Jagiellonia – Podbeskidzie 2:2 (Puljić 49, Imaz 51 - Biliński 18, Rzuchowski 37)
Wisła Płock – Legia 0:1 (Pekhart 30)
Cracovia – Stal 1:1 (Szymonowicz 90 - Tomczyk 82)
Warta – Piast 0:0
Śląsk – Lech 3:3 (Celeban 12, Scalet 16, Pich 51-karny - Ishak 7, 32, Ramirez 28)
Pogoń – Wisła Kraków 2:2 (Klemenz 8-sam., Triantafyllopoulos 90 - Silva 3, Chuca 57)
Górnik – Lechia 3:0 (Jimenez 34-karny, Nowak 60, Ściślak 82)
Raków – Zagłębie - mecz w poniedziałek o 18.00

Ligowcy grają z dopingiem od trzech miesięcy, ale kibice podczas meczów mogą wypełnić tylko połowę miejsc na trybunach. Ci, którzy odwiedzili stadion we Wrocławiu, mogli się krajową piłką zauroczyć. Zawodnicy Lecha i Śląska oddali 36 strzałów, a piłka do obu bramek wpadła po trzy razy. – Pierwsze 30 minut było szalone. Obie drużyny chciały grać w piłkę, kibice mogą być zadowoleni – nie kryje trener gospodarzy, Czech Vitezslav Lavicka.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Bayern w półfinale, Arsenal żegna się z rozgrywkami
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Legenda brazylijskiego futbolu wraca do gry. 58-latek będzie znów strzelał gole?