Finał Ligi Mistrzów: Lewandowski dogonił marzenie

Bayern pokonał w Lizbonie Paris Saint-Germain po bramce Kingsleya Comana.

Aktualizacja: 23.08.2020 23:26 Publikacja: 23.08.2020 22:59

Finał Ligi Mistrzów: Lewandowski dogonił marzenie

Foto: AFP

Robert Lewandowski padł na murawę po ostatnim gwizdku sędziego i nie wstydził się łez. Tak długo czekał na ten finał, że trudno było powstrzymać wzruszenie. I choć w niedzielę nie strzelił gola, nie pobił rekordu Cristiano Ronaldo, to wreszcie może wpisać do CV triumf w Lidze Mistrzów i dołączyć do elitarnego polskiego grona, w którym byli już Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk, Jerzy Dudek oraz Tomasz Kuszczak.

Mało brakowało, by ten wieczór miał jeszcze słodszy smak. Jeszcze w pierwszej połowie Lewandowski mógł strzelić dwa gole. Najpierw, stojąc tyłem do bramki, przyjął podanie, obrócił się z piłką, przymierzył, ale trafił w słupek. Później naciskany przez obrońcę, padając na murawę, zdołał jeszcze oddać strzał głową i zmusić wracającego do bramki PSG Keylora Navasa do interwencji.

- To będzie najtrudniejszy w tym sezonie mecz dla Bayernu. W PSG nie mogę znaleźć żadnego słabego punktu - mówił przed finałem legendarny Franz Beckenbauer.

Długo nie potrafili też go znaleźć zawodnicy Hansiego Flicka. Najgroźniejsza broń paryżan - szybki ofensywny tercet - co rusz niepokoił defensywę Bawarczyków. Sytuacje miał i Neymar (powstrzymał go Manuel Neuer), i Angel Di Maria (uderzył nad poprzeczką), a przede wszystkim Kylian Mbappe. Nie radził sobie z nimi Alphonso Davies (żółta kartka), błędów nie ustrzegł się David Alaba, a Jerome Boateng już po 25. minutach musiał zejść z boiska po tym, jak odnowił mu się uraz. Ale cuda w bramce wyprawiał Neuer.

Występ Boatenga w finale stał pod znakiem zapytania, ale trener Flick - podobnie jak Tbomas Tuchel - zdecydował się tylko na jedną zmianę. Ivana Perisicia zastąpił szybszym Kingsleyem Comanem. I był to strzał w dziesiątkę. Urodzony w Paryżu i wychowany w akademii PSG skrzydłowy po godzinie gry zdobył dla Bayernu, po dośrodkowaniu Joshuy Kimmicha, jedyną bramkę.

Został bohaterem Bawarczyków, przyćmił gwiazdy z Paryża i zgarnął tytuł dla najlepszego zawodnika spotkania. Monachium świętuje, Paryż płacze. Było tak blisko, może uda się za rok.

FINAŁ LIGI MISTRZÓW W LIZBONIE

PSG - Bayern 0:1 (0:0)
Bramka: K. Coman (59).
PSG: Navas - Kehrer, Thiago Silva, Kimpembe, Bernat (80, Kurzawa) - Herrera (72, Draxler), Marquinhos, Paredes (65, Verratti) - Di Maria (80, Choupo-Moting), Mbappe, Neymar.
Bayern: Neuer - Kimmich, Boateng (25, Suele), Alaba, Davies - Thiago Alcantara (86, Tolisso), Goretzka - Gnabry (68, Coutinho), Mueller, Coman (68, Perisić) - Lewandowski.

Robert Lewandowski padł na murawę po ostatnim gwizdku sędziego i nie wstydził się łez. Tak długo czekał na ten finał, że trudno było powstrzymać wzruszenie. I choć w niedzielę nie strzelił gola, nie pobił rekordu Cristiano Ronaldo, to wreszcie może wpisać do CV triumf w Lidze Mistrzów i dołączyć do elitarnego polskiego grona, w którym byli już Zbigniew Boniek, Józef Młynarczyk, Jerzy Dudek oraz Tomasz Kuszczak.

Mało brakowało, by ten wieczór miał jeszcze słodszy smak. Jeszcze w pierwszej połowie Lewandowski mógł strzelić dwa gole. Najpierw, stojąc tyłem do bramki, przyjął podanie, obrócił się z piłką, przymierzył, ale trafił w słupek. Później naciskany przez obrońcę, padając na murawę, zdołał jeszcze oddać strzał głową i zmusić wracającego do bramki PSG Keylora Navasa do interwencji.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego
Piłka nożna
Barcelona i Robert Lewandowski muszą już myśleć o przyszłości
Piłka nożna
Ekstraklasa. Lechia Gdańsk i Arka Gdynia blisko powrotu do elity
Piłka nożna
Hiszpańskie media po Real - Barcelona. "To wstyd dla świata futbolu"