Rusza nowy sezon PKO BP Ekstraklasy

Liga znowu straciła swoje gwiazdy, do kraju wracają za to bohaterowie sprzed lat. W piątek startuje PKO BP Ekstraklasa, na specjalnych prawach.

Aktualizacja: 21.08.2020 17:33 Publikacja: 19.08.2020 18:52

Legia bez błysku zaczęła grę o Ligę Mistrzów, ale w ekstraklasie znów jest faworytem. Od lewej: Wale

Legia bez błysku zaczęła grę o Ligę Mistrzów, ale w ekstraklasie znów jest faworytem. Od lewej: Walerian Gwilia, Jose Kante i Artur Jędrzejczyk w wygranym 1:0 meczu z irlandzkim Linfield

Foto: Andrzej Iwańczuk/REPORTER

Pandemia skróciła ligowcom wakacje do czterech tygodni, ale zagraniczne kluby i tak zdążyły wyrwać wielu zespołom zęby trzonowe. Ekstraklasa podczas wakacyjnej przerwy straciła dwóch najlepszych strzelców (Christian Gytjkaer, Igor Angulo), piłkarza sezonu (Jorge Felix) oraz trzech czołowych nastolatków (Radosław Majecki, Bartosz Białek, Przemysław Płacheta), a w kolejce do wylotu stoją jeszcze Michał Karbownik i Kamil Jóźwiak.

Zagraniczne gwiazdy opuściły Polskę w pogoni za zarobkiem, co potwierdza, że dla doświadczonych zawodników nasza liga nie jest przesadnie atrakcyjna. Jednak najlepsze, co Ekstraklasa ma na sprzedaż, to krajowe talenty. Śląsk Wrocław zarobił na Płachecie 3 mln euro, Zagłębie Lubin na Białku – 5 mln, a Majecki pobił rekord ligi, wzbogacając budżet Legii Warszawa o 7 mln euro.

Powrót gwiazd

Odpływ gwiazd to melodia każdego kolejnego lata, nowością jest to, że mistrz kraju wreszcie przed rywalizacją w europejskich pucharach się nie osłabił, tylko wzmocnił. Legia latem pozyskała sprawdzonych w Ekstraklasie Rafaela Lopesa i Filipa Mladenovicia, pukającego do reprezentacji Chorwacji Josipa Juranovicia, odbudowującego karierę Bartosza Kapustkę oraz Artura Boruca, czyli legendę klubu.

Podopieczni Aleksandara Vukovicia otworzyli sezon bezbarwnym meczem z Linfield FC w eliminacjach Ligi Mistrzów (1:0), ale rozgrywki Ekstraklasy i tak zaczynają jako faworyt. Martwić może ich chyba tylko to, że sezon zakończy się na fazie zasadniczej, którą ostatnio rzadko wygrywali.

Obrońcom tytułu może zagrozić Lech Poznań, którego trener Dariusz Żuraw chce grać najładniejszą piłkę w Polsce, ale najpierw Mikael Ishak z FC Nuernberg musi zastąpić w strzelaniu goli Gytkjaera.

Przewrotu w czołówce raczej nie będzie. Wśród drużyn aspirujących do walki o podium najwięcej stracił Piast Gliwice, bo obok Felixa odeszli także Uros Korun i Tom Hataley. Klub wciąż ma jednak Waldemara Fornalika, który w poprzednim sezonie zbudował drużynę na miarę awansu do europejskich pucharów, choć przed jego rozpoczęciem także oddał trzech czołowych zawodników.

Napastnikiem Piasta będzie Jakub Świerczok, który wraca do Ekstraklasy na roczne wypożyczenie po strzeleniu 36 goli w 82 meczach dla Łudogorca Razgrad.

Tylko rok za granicą spędził Michał Kucharczyk. Pięciokrotny mistrz Polski z Legią podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin, która pozyskała także wychowanka FC Porto Luisa Matę oraz Alexandra Gorgona z HNK Rijeka. Ofensywę Śląska, osieroconą przez Płachetę, napędzać ma w nowym sezonie Waldemar Sobota.

Ekstraklasę powinni ubarwić beniaminkowie. Podbeskidzie Bielsko-Biała wraca do elity po czterech latach dzięki zaangażowaniu gminy, która jest większościowym właścicielem klubu. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, skoro przewodniczącym rady miejskiej jest Janusz Okrzesik – były poseł, senator oraz prezes Podbeskidzia z czasów, gdy dziesięć lat temu pierwszy raz przebijało się do najwyższej klasy rozgrywkowej.

Dziś klubem rządzi biznesmen Bogdan Kłys, a szatnią 39-letni Krzysztof Brede. Ten drugi uchodzi za jednego z najzdolniejszych polskich trenerów młodego pokolenia. Fachu uczył się pod okiem Bogusława Kaczmarka i Michała Probierza, a na stażach gościły go Getafe i Fiorentina.

Polityczne wsparcie

Stal Mielec zagra z najlepszymi po 24 latach przerwy, Warta Poznań na powrót do krajowej czołówki czekała rok dłużej. Sukces klubu z Podkarpacia to przede wszystkim efekt patronatu europosła Prawa i Sprawiedliwości Tomasza Poręby. Nie jest przypadkiem, że organizacyjno-sportowy rozkwit klubu zbiegł się z wygraniem przez jego partię wyborów samorządowych.

Polityk, który kiedyś kopał piłkę w trzeciej lidze, sprowadził do Mielca pieniądze Polskiej Grupy Energetycznej (PGE), a później przekonywał do inwestycji w futbol prywatny biznes. Firmę bukmacherską LVBet czy Browar Leżajsk sam przedstawiał podczas konferencji prasowych, choć oficjalnie w strukturach Stali jego nazwiska nie ma.

Poręba jest szarą eminencją klubu, pociąga za wszystkie sznurki. Podobno sam wybiera prezesów i trenerów, Zbigniewowi Smółce zorganizował kiedyś staże w Chelsea Londyn i Bayernie Monachium. Najprawdopodobniej to on miał decydujący głos przy zwolnieniu Dariusza Marca, który wywalczył ze Stalą awans, i zaangażowaniu na jego miejsce Dariusza Skrzypczaka.

Mielczanie awansowali do Ekstraklasy z 8-milionowym budżetem. Podbeskidzie miało do wydania 11 mln, a Warta niecałe 5. Rok temu władze poznańskiego klubu po zajęciu 13. miejsca w I lidze wymieniły cały pion sportowy, a celem zespołu, który z powodu remontu stadionu wszystkie domowe mecze rozgrywał w Grodzisku Wielkopolskim, miało być spokojne utrzymanie.

Zespół Piotra Tworka zaskoczył jednak wszystkich. Warta zakończyła rundę jesienną jako lider tabeli i jak wskoczyła na podium po dziesiątej kolejce, tak nie opuściła go już do końca sezonu. Poznaniacy awansowali, choć mieli w kadrze tylko jednego obcokrajowca, i jest duża szansa, że jako jedyni otworzą sezon jedenastką złożoną z samych Polaków, bo żadnego zagranicznego piłkarza tego lata jeszcze nie pozyskali.

KIbice poczekają

Beniaminkowie będą mieli łatwiej, bo rozszerzenie Ekstraklasy do 18 ekip oznacza, że ligę opuści tylko jedna drużyna. Ten, kto zaliczy falstart, załapie się jeszcze na późnojesienne wyprzedaże, bo okienko transferowe potrwa aż do 5 października. Okrojona liczba spadkowiczów oznacza, że niektórzy mogą poświęcić sezon na przebudowanie i odmłodzenie składu. To szansa dla ekip za słabych na walkę o podium i za mocnych na spadek, jeśli takie w polskiej lidze w ogóle są.

Kibice stadionów jesienią jeszcze nie zapełnią, bo na trybunach mogą zająć tylko połowę miejsc. Rytm rozgrywkom może nadać pandemia, przed sezonem zakażenia wykryto w pięciu klubach.

Nadzieję na spokojny sezon daje ligowcom mecz Legii z Linfield, który pokazał, że piłkarze mają specjalne prawa, bo choć w stołecznym klubie pojawił się koronawirus, to sanepid nie odesłał drużyny na kwarantannę. Wystarczyło odizolowanie chorego. Wszystko dzięki regularnym badaniom oraz nakazowi izolacji, choć latem do tego ostatniego piłkarzom zdarzało się podchodzić z dystansem.

Pierwsza kolejka

Piątek
Zagłębie Lubin – Lech Poznań (18.00, Canal+ Sport, Canal+ 4K)

Sobota
Cracovia – Pogoń Szczecin (15.00, Canal+ Sport)
Śląsk Wrocław – Piast Gliwice (17.30, Canal+ Sport)
Raków Częstochowa – Legia Warszawa (20.00, Canal+ Sport, Canal+ 4K)

Niedziela
Wisła Płock – Stal Mielec (12.30, Canal+ Sport)
Warta Poznań – Lechia Gdańsk (15.00, Canal+ Sport)
Górnik Zabrze – Podbeskidzie Bielsko-Biała (17.30, Canal+ Premium, Canal+ 4K)

Poniedziałek
Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków (18.00, Canal+ Sport, Canal+ 4K, TVP Sport)

Pandemia skróciła ligowcom wakacje do czterech tygodni, ale zagraniczne kluby i tak zdążyły wyrwać wielu zespołom zęby trzonowe. Ekstraklasa podczas wakacyjnej przerwy straciła dwóch najlepszych strzelców (Christian Gytjkaer, Igor Angulo), piłkarza sezonu (Jorge Felix) oraz trzech czołowych nastolatków (Radosław Majecki, Bartosz Białek, Przemysław Płacheta), a w kolejce do wylotu stoją jeszcze Michał Karbownik i Kamil Jóźwiak.

Zagraniczne gwiazdy opuściły Polskę w pogoni za zarobkiem, co potwierdza, że dla doświadczonych zawodników nasza liga nie jest przesadnie atrakcyjna. Jednak najlepsze, co Ekstraklasa ma na sprzedaż, to krajowe talenty. Śląsk Wrocław zarobił na Płachecie 3 mln euro, Zagłębie Lubin na Białku – 5 mln, a Majecki pobił rekord ligi, wzbogacając budżet Legii Warszawa o 7 mln euro.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego