Wraca Liga Mistrzów. Wielka gra Lewandowskiego

Od piątku Liga Mistrzów, jakiej jeszcze nie było. Najpierw cztery rewanżowe mecze 1/8 finału, a potem turniej w Lizbonie, gdzie wszystko rozstrzygnie się w 12 dni. Niestety, z powodu koronawirusa, bez publiczności.

Publikacja: 06.08.2020 21:00

Wraca Liga Mistrzów. Wielka gra Lewandowskiego

Foto: AFP

Robert Lewandowski rozgrywa sezon życia, ale nie zdobędzie Złotej Piłki ani Złotego Buta. Została mu Liga Mistrzów, gdzie jego Bayern Monachium gra w sobotę o awans do turnieju finałowego. Bawarczycy są murowanymi faworytami, w lutym pokonali na wyjeździe Chelsea 3:0.

Bayern wiosną nie zdominował Bundesligi, on wdeptywał rywali w ziemię. Zespół Hansiego Flicka wygrał 16 z 17 meczów, strzelił 54 gole.

Lewandowski udowodnił, że dziś życie piłkarza zaczyna się po trzydziestce, ale nie zdobył Złotego Buta – to nagroda dla najlepszego strzelca lig europejskich – bo więcej goli strzelił Ciro Immobile z włoskiej Serie A, rozgrywek o cztery kolejki dłuższych, gdzie sędziowie bili rekordy dyktowania rzutów karnych – blisko pięć na kolejkę.

Jeszcze półtora roku temu były reprezentant Niemiec Dietmar Hamann twierdził, że „Lewandowski staje się problemem Bayernu”, a krytycy zarzucali naszemu napastnikowi, że jest „bardziej samolubny niż Robben”. Dziś Polakowi głowy nie zajmuje już transfer do Realu Madryt, bo jesienią podpisał z Bawarczykami 5-letni kontrakt. Dojrzał do roli lidera, zaczął troszczyć się nie tylko o własny dorobek, ale o dobro wspólne.

Rzeczpospolita

W tym sezonie Ligi Mistrzów strzelił 11 goli i będzie królem strzelców, choć podczas meczu z Chelsea umiał wyjść z roli snajpera i miał dwie asysty. Zmienił też nawyki. Po treningach, zamiast spoglądać w telefon, wolał kopać piłkę z 20-letnim Jannem-Fiete Arpem. Tak nie zachowuje się najemnik, tylko kandydat na legendę klubu i człowiek, który wie, że do indywidualnych nagród może go popchnąć tylko sukces drużyny.

– Moim zdaniem od lat jest najlepszym napastnikiem świata, a teraz przeistoczył się ze snajpera w lidera Bayernu – mówi legenda reprezentacji Niemiec Lothar Matthaeus. Lewandowski w tym roku kalendarzowym strzelił już 51 goli i gdyby Bayern wygrał Ligę Mistrzów, byłby faworytem plebiscytu „Złotej Piłki”, ale ze względu na pandemię koronawirusa Francuzi go odwołali, co spotkało się raczej z krytyką niż uznaniem.

Starcie Bayernu z Chelsea elektryzuje nas za sprawą Lewandowskiego, ale dla wielu niezaangażowanych uczuciowo kibiców w najbliższy weekend będzie to raczej mecz ostatniego wyboru z uwagi na zdecydowany wynik pierwszego spotkania.

Emocje mają być gdzie indziej. Tego samego dnia Barcelona spróbuje obronić bramkowy remis z Neapolu (1:1), ale faworytem jest tylko papierowym, bo nie dość, że pandemia podziurawiła klubowy budżet, to na boisku Duma Katalonii wiosną wyglądała jak zespół wypalony.

Podopieczni Quique Setiena ruszyli do walki o mistrzostwo Hiszpanii na jałowym biegu – wygrali tylko trzy z pierwszych sześciu meczów, a w przedostatniej kolejce ulegli na wyjeździe Osasunie Pampeluna, podając tytuł Realowi Madryt na srebrnej tacy. – Ten mecz był taki jak cały sezon – powiedział po ostatnim gwizdku Lionel Messi. – Zawaliliśmy ligę i jeśli się nie poprawimy, przegramy także z Napoli.

Starcie Włochów z Hiszpanami to nadzieja na ćwierćfinał z trzema Polakami. Piotr Zieliński w tym sezonie opuścił tylko jeden ligowy mecz Napoli, a Arkadiusz Milik – po sezonie niemal na pewno zmieni klub – jest najlepszym strzelcem drużyny Gennaro Gattuso, który chce, żeby prowadzone przez niego Napoli w ataku było piękne jak Brad Pitt, a w obronie bezlitosne jak Gattuso-piłkarz.

Trener Realu Zinedine Zidane jest już syty, bo jego obsesją było mistrzostwo Hiszpanii. Rozgrywki ligowe to maraton, którego nie da się wygrać szczęściem, więc Francuz uznał je za wyzwanie najważniejsze. Swoim piłkarzom wbił do głowy, że po wznowieniu sezonu czeka ich 11 finałów, więc ci wyrywali rywalom kolejne zwycięstwa, aż siedem spotkań kończąc wygraną różnicą jednej bramki. I przede wszystkim nauczyli się żyć oraz wygrywać bez Cristiano Ronaldo.

Manchester City, który stawi czoła Królewskim, na pewno ma większy apetyt, bo w lidze angielskiej nie wytrzymał morderczego tempa Liverpoolu. Teraz czas przełamać niemoc w Europie. Pep Guardiola, od momentu przejęcia sterów drużyny w 2016 roku, ani razu nie przekroczył z nią granicy ćwierćfinału LM.

Olympique Lyon nie grał o stawkę przez cztery miesiące i ma za sobą klasyczny okres przygotowawczy, bo władze Ligue 1 w szczycie pandemii zakończyły rozgrywki. Juventus Turyn w tym czasie w ciągu 50 dni grał 14 razy. Stara Dama zdobyła dziesiąte mistrzostwo z rzędu, choć miała dziurawą obronę, co wyeksponowało kunszt Wojciecha Szczęsnego, który 74-procentowej skuteczności interwencji zawdzięcza tytuł najlepszego bramkarza ligi.

Po rewanżach 1/8 finału będzie 8-zespołowy turniej finałowy w Lizbonie, już bez rewanżów. O awansie rozstrzygnie jedno starcie. Trener będzie mógł zrobić w trakcie meczu pięć zmian (szósta przysługuje na dogrywkę), na ławkach usiądzie po 12 rezerwowych. Spotkania odbędą się na stadionach Benfiki i Sportingu, przy pustych trybunach.

Każdy klub może zabrać do stolicy Portugalii 80 osób, ale tylko 45 dostanie wstęp do strefy „zero”, przy boisku. Będą obowiązkowe badania na obecność koronawirusa, pomiary temperatury oraz maseczki na ławce rezerwowych.

Finał zaplanowano na 23 sierpnia, więc turniej rozstrzygnie się w 12 dni.

Rewanże 1/8 finału

(pierwsze mecze rozegrano przed koronawirusową przerwą)

? Piątek:

Juventus Turyn – Olympique Lyon (pierwszy mecz 0:1, Polsat Sport Premium 1), Manchester City – Real Madryt (2:1, Polsat Sport Premium 2)

? Sobota:

Bayern Monachium – Chelsea Londyn (3:0, Polsat Sport Premium 1), FC Barcelona – SSC Napoli (1:1, Polsat Sport Premium 2, TVP 1)

Wszystkie mecze o 21:00.

Robert Lewandowski rozgrywa sezon życia, ale nie zdobędzie Złotej Piłki ani Złotego Buta. Została mu Liga Mistrzów, gdzie jego Bayern Monachium gra w sobotę o awans do turnieju finałowego. Bawarczycy są murowanymi faworytami, w lutym pokonali na wyjeździe Chelsea 3:0.

Bayern wiosną nie zdominował Bundesligi, on wdeptywał rywali w ziemię. Zespół Hansiego Flicka wygrał 16 z 17 meczów, strzelił 54 gole.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Piłka nożna
Bilety na mecze Polski na Euro 2024 szybko wyprzedane. Kibice rozczarowani
Piłka nożna
Manchester City kupił "najbardziej ekscytującego 14-letniego piłkarza na świecie"
Piłka nożna
Bilety na Euro 2024. Czy są imienne? Co z wysyłką i zwrotem? Jakie ceny dla dzieci?
Piłka nożna
Euro 2024. Jak Luciano Spalletti odbudowuje reprezentację Włoch
Piłka nożna
Nowy termin sprzedaży biletów na mecze Polski na Euro 2024. Jest komunikat PZPN