Glik w drodze do miasta czarownic

Rok przed Euro Kamil Glik zmienia klub. Jeden z filarów reprezentacji Polski ma wrócić do Włoch i dołączyć do beniaminka Serie A Benevento.

Aktualizacja: 01.07.2020 22:11 Publikacja: 01.07.2020 21:00

Glik w drodze do miasta czarownic

Foto: fot. shutterstock

Po czterech latach obrońca żegna się z Monaco. Przychodził jako ćwierćfinalista Euro 2016 do odradzającego się dzięki pieniądzom miliardera Dmitrija Rybołowlewa klubu, pragnącego rzucić we Francji wyzwanie Paris Saint-Germain i znów liczyć się w Europie.

Pod koniec XX wieku Monaco dwukrotnie zdobyło tytuł, w 2004 roku zagrało nawet w finale Ligi Mistrzów, ale dobre sezony przeplatało fatalnymi, aż w końcu w 2011 roku na dwa lata spadło do drugiej ligi.

Glik szybko poczuł smak sukcesu, bo już w pierwszym sezonie po jego przyjściu drużyna nieoczekiwanie odebrała tytuł PSG i awansowała do półfinału Champions League. Europa zachwycała się klubem z księstwa, jego nową polityką transferową – wymuszoną co prawda przez Finansowe Fair Play, ale przynoszącą efekty – zakładającą produkowanie gwiazd, a nie ich kupowanie.

Glik kosztował 11 mln euro, latem 2016 roku Monaco za większe pieniądze sprowadziło tylko innych obrońców Benjamina Mendy'ego (13 mln) i Djibrila Sidibe (15 mln). Cała trójka znalazła się w jedenastce sezonu wybranej przez kibiców Ligue 1 – razem z bramkarzem Danijelem Subasiciem, pomocnikami Fabinho i Bernardo Silvą oraz napastnikiem Kylianem Mbappe. Słychać było głosy, że Glik to najlepszy transfer klubu, bo nie tylko stał się szefem defensywy, ale też strzelał gole i asystował.

Kilka miesięcy temu „France Football” umieścił go w jedenastce dekady Monaco. „Odmienił grę obrony i choć później nie grał już tak dobrze, dalej był i jest pewniakiem w podstawowym składzie” – argumentowali dziennikarze prestiżowego magazynu. Dowodem uznania była opaska kapitańska.

Dwa ostatnie sezony były jednak dla Polaka trudne. Zmiany na stanowisku trenerskim omal nie skończyły się spadkiem, a Monaco było w czołówce zespołów tracących najwięcej bramek. W klubie uznano, że trzeba przewietrzyć szatnię.

Glik już w marcu w wywiadzie dla „Gazzetta dello Sport” przyznał, że gdyby dostał ofertę z Włoch, z pewnością by ją rozważył. „Wciąż mam tam wielu przyjaciół. Śledzę Serie A w każdy weekend, staram się oglądać większość meczów Torino” – opowiadał.

I właśnie Turyn, w którym przed transferem do Monaco grał przez pięć lat, stając się liderem drużyny, jej kapitanem i ulubieńcem kibiców, wydawał się naturalnym kierunkiem. Kłopotem były jednak finanse. Glik ma jeszcze rok ważnego kontraktu, trzeba by go wykupić z Monaco, gdzie zarabiał 3,5 mln euro rocznie – dwa razy więcej niż Andrea Belotti, gwiazda Torino.

Dla Benevento to nie byłby problem. Ma bogatego właściciela (Oreste Vigorito inwestuje m.in. w farmy wiatrowe, działa także w branżach hotelarskiej i wydawniczej), trenera o znanym nazwisku (Filippo Inzaghi), wielkie transferowe plany (przyjść mają Loic Remy z Lille i Andre Schuerrle z Borussii Dortmund) i ogromne ambicje.

Benevento wywalczyło awans już siedem kolejek przed końcem rozgrywek i po dwóch latach wraca do Serie A. Pierwsza przygoda okazała się klapą, drużyna ustanowiła niechlubny rekord w pięciu najsilniejszych ligach, ponosząc na starcie 14 porażek, a prezes Vigorito przekonywał, że wszystkiemu winne są… złe moce. Położony w Kampanii, liczący 60 tys. mieszkańców Benewent nazywany jest miastem czarownic, według legend kiedyś praktykowana miała być w nim czarna magia. W herbie klubu znajduje się lecąca na miotle wiedźma. Dlaczego jednak miała rzucić klątwę na swoich piłkarzy, a nie na rywali, tego już prezes nie wyjaśnił.

Po czterech latach obrońca żegna się z Monaco. Przychodził jako ćwierćfinalista Euro 2016 do odradzającego się dzięki pieniądzom miliardera Dmitrija Rybołowlewa klubu, pragnącego rzucić we Francji wyzwanie Paris Saint-Germain i znów liczyć się w Europie.

Pod koniec XX wieku Monaco dwukrotnie zdobyło tytuł, w 2004 roku zagrało nawet w finale Ligi Mistrzów, ale dobre sezony przeplatało fatalnymi, aż w końcu w 2011 roku na dwa lata spadło do drugiej ligi.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Liverpool za burtą europejskich pucharów. W grze wciąż trzej Polacy
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Piłka nożna
Pusty tron w Lidze Mistrzów. Dlaczego Manchester City nie obroni tytułu?
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Znamy pary półfinałowe i terminy meczów
Piłka nożna
Xabi Alonso - honorowy obywatel Leverkusen
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Piłka nożna
Manchester City - Real. Wielkie emocje w grze o półfinał Ligi Mistrzów, zdecydowały karne