W ostatnim meczu 33. kolejki grające w grupie mistrzowskiej Cracovia i Pogoń zmierzyły się w Krakowie. Obie drużyny w drugiej części sezonu rozczarowują - mająca walczyć o grę w europejskich pucharach Cracovia jest szósta w tabeli, Pogoń zajmuje ostatnie, ósme miejsce w grupie mistrzowskiej.

Wynik meczu otworzył Benedikt Zech z Pogoni, który w 22. minucie tak nieszczęśliwie przeciął dośrodkowanie Floriana Loshaja, że skierował piłkę do własnej bramki - czytamy w Onecie.

Drugiego gola Cracovia zdobyła w 76. minucie po okresie dominacji Pogoni Szczecin - wówczas to Pelle van Amersfoort uderzył na bramkę głową po dośrodkowaniu Mateusza Wdowiaka. Bramkarz Pogoni złapał piłkę - ale analiza VAR wykazała, że uczynił to już za linią bramkową.

Pogoń zdołała w doliczonym czasie gry zdobyć gola kontaktowego - za sprawą Ricardo Nunesa, który wykorzystał świetne podanie Pawła Cibickiego. Na wyrównanie nie wystarczyło jednak czasu, chociaż w samej końcówce w dobrej sytuacji znalazł się Adam Frątczak, który jednak uderzył nad bramką.