Największym zaskoczeniem w czasie meczu było wbiegnięcie na murawę kibica, mimo że mecz rozgrywano przy pustych trybunach - pisze Onet.
Pierwszego gola Barcelona zdobyła już w 64 sekundzie spotkania - do bramki gospodarzy trafił wówczas Arturo Vidal, który wygrał pojedynek powietrzny o piłkę dośrodkowaną przez Jordiego Albę.
Na 2:0 podwyższył Martin Braithwaite po podaniu Lionela Messiego - dla Braithwaite'a była to pierwsza bramka w barwach "Dumy Katalonii".
W drugiej połowie na muawie nieoczekiwanie pojawił się kibic - fan, ubrany w koszulkę Argentyny zrobił sobie nawet selfie z Jordim Albą.
Alba na dziesięć minut przed końcem zdobył trzeciego gola dla Barcelony - finalizując asystę Messiego.