Oskarżenie: Rosjanie i Katarczycy zdobyli mundiale za łapówki

Rosjanie i Katarczycy przekupili członków FIFA, żeby zorganizować piłkarskie mistrzostwa świata. Futbolowi bonzowie zarobili miliony euro.

Aktualizacja: 13.04.2020 18:33 Publikacja: 13.04.2020 18:25

Oskarżenie: Rosjanie i Katarczycy zdobyli mundiale za łapówki

Foto: AFP

Zarzuty dotyczące wręczania łapówek przy przyznawaniu organizacji mundiali w Rosji (2018) oraz Katarze (2022) krążyły od lat. Teraz wreszcie żmudne śledztwo przyniosło skutki i amerykańscy prokuratorzy postawili pierwsze zarzuty.

Głosowanie, podczas którego Rosjanie oraz Katarczycy dostali organizację największej piłkarskiej imprezy, odbyło się w grudniu 2010 roku. Rosja pokonała Anglię oraz łączone kandydatury portugalsko-hiszpańską i belgijsko-holenderską, Katar wyprzedził USA, Koreę Płd., Japonię i Australię. Wybór był formalnością, bo zwycięzcy już wcześniej zapewnili sobie poparcie kluczowych postaci.

Katarczycy postawili na trzech członków Komitetu Wykonawczego FIFA z Ameryki Południowej: Paragwajczyka Nicolasa Leoza, Brazylijczyka Ricardo Teixeirę i Argentyńczyka Julio Grondonę.

Za głosowanie na kandydaturę kraju znad Zatoki Perskiej każdy z zainteresowanych miał dostać po milionie euro. Wypłaty przyniosły skutek, Katarczycy w decydującym głosowaniu wygrali z Amerykanami 14:8, a ówczesny przewodniczący FIFA Sepp Blatter z dumą oznajmił, że „futbol rusza na nowe terytoria”.

Ukarać winnych będzie Amerykanom trudno. Grondona i Leoz nie żyją, a Teixeira przebywa w Brazylii, która nie ma umowy o ekstradycji ze Stanami Zjednoczonymi. Podejrzanych ruchów wokół katarskiej kandydatury było oczywiście więcej. Kluczową rolę w walce o głosy odegrał ówczesny szef Azjatyckiej Federacji Piłkarskiej (AFC) Mohammed bin Hammam.

Katarczyk miał dopieszczać finansowo także innych reprezentantów afrykańskich federacji, aby ci wywarli wpływ na posiadających prawo głosu - Trynidadczyka Jacka Warnera, Senegalczyka Issę Hayatou, Iworyjczyka Jacquesa Anoumie i Egipcjanina Hany Abo Ridę. Ten proceder już w 2014 roku ujawnił brytyjski „Sunday Times”.

Duże pieniądze za łaskawe spojrzenie na swoją kandydaturę członka Komitetu Wykonawczego zapłacili też Rosjanie. Warner wzbogacił się w tamtym okresie o 5 mln euro. Część pieniędzy, według aktu oskarżenia, pochodziła z mających siedzibę w USA firm pracujących na rzecz rosyjskiej kandydatury.

Okrągły milion zarobił też Gwatemalczyk Rafael Salguero. On w 2018 roku przyznał się nawet, że przyjął propozycję korupcyjną i zagłosował na Rosjan, ale później nie otrzymał obiecanych pieniędzy. - Nikt nie odebrał już ode mnie telefonu, nie oddzwonił - wyjaśniał. Według Amerykanów to kłamstwo, bo wypłatę dostał. Dodatkowy milion euro na koncie trudno było przegapić.
Rosjanie w walce o organizację mundialu zebrali 13 z 22 głosów, czyli dokładnie tyle, żeby zdobyć przywilej organizacji mistrzostw świata w w drugiej rundzie wyborów. Dogrywka nie była potrzebna.

Rządzący wówczas angielską federacją piłkarską Roger Burden oznajmił: „Władzom FIFA nie można ufać”, a szefujący tamtejszemu komitetowi aplikacyjnemu David Triesman ujawnił, że „czterech członków komitetu wykonawczego zgłaszało się do niego z różnymi żądaniami w zamian za swoje głosy”. Leoz chciał na przykład tytułu szlacheckiego lub patronatu nad Pucharem Anglii, a Warner 4 mln dolarów.

Kiedy światowa federacja postanowiła przyjrzeć się działaniom rosyjskiego komitetu aplikacyjnego okazało się, że wszystkie komputery, na których pracowali jego przedstawiciele, były wypożyczone od zewnętrznej firmy i zostały już zniszczone. Rok temu przewodniczący FIFA Gianni Infantino dostał od prezydenta Rosji Władimira Putina Order Przyjaźni.

Dziś rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówi: - Rosja otrzymała prawo organizacji mistrzostw świata całkowicie legalnie. Nie miało to żadnego związku z łapówkami. Byliśmy gospodarzami najlepszego mundialu w historii, z czego jesteśmy dumni.

Duma dumą, ale fakty są takie, że najważniejsze piłkarskie imprezy w ostatnich latach rozdawało towarzystwo spod ciemnej gwiazdy.

Już samo posiedzenie, podczas którego mundial dostali Rosjanie i Katarczycy, tak naprawdę nie powinno się odbyć. Przed rozpoczęciem obrad dwóch jego członków dało się nabrać na prowokację „Sunday Times”. Dziennikarze wcielili się w amerykańskich lobbystów i chcieli kupić głosy. Nigeryjczyk Amos Adamu zażądał pół miliona dolarów, Reynald Temarii z Tahiti - trzy razy tyle. Obaj zostali zawieszeni.

Dziś większość ówczesnych członków Komitetu Wykonawczego jest skompromitowana. Pięciu - z przewodniczącym Blatterem na czele - federacja usunęła ze swoich szeregów po wewnętrznych śledztwach. Czterech kolejnych zostało oskarżonych przez FBI w wielowątkowym śledztwie dotyczącym korupcji i prania brudnych pieniędzy. Wśród podejrzanych znalazł się nawet Niemiec Franz Beckenbauer.

Wcześniej FIFA podjęła próbę samooczyszczenia. Sprawę powtarzających się zarzutów korupcyjnych przy wyborze organizatorów MŚ miał wyjaśnić dla federacji Amerykanin Michael Garcia. Efektem jego pracy był 360-stronicowy raport wskazujący, że zarówno Rosjanie, jak i Katarczycy dawali łapówki, żeby dostać organizację mundialu.

Piłkarskim władzom wnioski te nie przypadły do gustu. Raport krytykował szef Komisji Etyki, Niemiec Hans Joachim Eckert. FIFA pracy Garcii nie mogła jednak zamieść pod dywan, więc opublikowała 42-stronicowe streszczenie materiału. Rażących nieprawidłowości przy wyborze organizatorów MŚ - na przekór wściekłemu Amerykaninowi - nie stwierdzono.

Całość raportu - wskazująca nie tylko na nielegalną działalność Katarczyków i Rosjan, ale także wykazująca korupcyjne podchody pod działaczy w wykonaniu Anglików oraz Australijczyków - federacja opublikowała dopiero w 2017 roku, kiedy do pełnej treści raportu dotarli dziennikarze niemieckiego „Bilda”.

Wytrwałość w ściganiu oszustów wykazali Amerykanie, których śledztwo trwa od dziewięciu lat. Właśnie dzięki nim w 2015, przed Kongresem FIFA w Zurychu, aresztowano siedmiu działaczy piłkarskiej centrali. Dziś postępowanie powoli zbliża się do końca.

- Łapówkarstwo od dekad jest głęboko zakorzenioną i powszechnie znaną praktyką w międzynarodowej piłce nożnej - mówi William F. Sweeney z nowojorskiego FBI. - Wszyscy oskarżeni wspólnie ze swoimi pracownikami skorumpowali zarządzanie światowym futbolem i przynieśli mu niepowetowane straty.

Akt oskarżenia przygotowany przez amerykańskich śledczych jest szerszy, bo obejmuje nie tylko przyznanie organizacji mistrzostw świata, ale także przetarg na prawa do transmisji telewizyjnych. Tu zamieszani w aferę są pracownicy amerykańskiej sieci Fox Hernan Lopez i Carlos Martinez.

Obaj mieli przeznaczyć po kilka milionów dolarów na opłacenie południowoamerykańskich działaczy przy przetargach na transmisje ze spotkań tamtejszych lig oraz rozgrywek Copa Libertadores. Bazując na „lojalności zyskanej dzięki płaceniu łapówek” Lopez oraz Martinez uzyskali też według śledczych poufne informacje, dzięki którym Fox za 400 mln dol. przełamał trwającą od 1994 dominację stacji ABC i ESPN, kupując anglojęzyczne prawa do pokazywania MŚ 2018 i 2022 na terenie USA.

Zarzuty dotyczące wręczania łapówek przy przyznawaniu organizacji mundiali w Rosji (2018) oraz Katarze (2022) krążyły od lat. Teraz wreszcie żmudne śledztwo przyniosło skutki i amerykańscy prokuratorzy postawili pierwsze zarzuty.

Głosowanie, podczas którego Rosjanie oraz Katarczycy dostali organizację największej piłkarskiej imprezy, odbyło się w grudniu 2010 roku. Rosja pokonała Anglię oraz łączone kandydatury portugalsko-hiszpańską i belgijsko-holenderską, Katar wyprzedził USA, Koreę Płd., Japonię i Australię. Wybór był formalnością, bo zwycięzcy już wcześniej zapewnili sobie poparcie kluczowych postaci.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego