PSG zagrało z Amiens w mocno rezerwowym składzie - na boisko nie wybiegli Neymar, Kylian Mbappe, Pablo Sarabia, Thomas Meunier i Presnel Kimpembe - relacjonuje Onet.

Mimo to lider tabeli był zdecydowanym faworytem w starciu z przedostatnią drużyną w tabeli. Przebieg meczu jednak tego nie potwierdził.

Już w 5. minucie prowadzenie objęli gospodarze - po trafieniu Sehrou Guirassy'ego. W 20. minucie na 2:0 podwyższył Gael Kakuta (przy pierwszym golu zaliczył asystę). Kakuta był zdecydowanie bohaterem I połowy - bo w 40. minucie zaliczył kolejną asystę - przy bramce Fousseniego Diabate.

W tym momencie PSG rzuciło się do odrabiania strat. Jeszcze w pierwszej połowie gola dla ekipy z Paryża zdobył Ander Herrera, a po przerwie dwukrotnie bramkarza gospodarzy pokonał obrońca PSG, Nianzou Kouassi - i było 3:3.

W 74. minucie prowadzenie mistrzom Francji dał Mauro Icardi, ale na tym emocje się nie skończyły. W doliczonym czasie gry świetną okazję na piątego gola dla PSG zmarnował Edinson Cavani - i jak się okazało to zemściło się na ekipie z Paryża. Amiens wyszło z kontrą i doprowadziło do wyrównania w 92. minucie - strzelcem gola był ten, który rozpoczął strzelanie w meczu - Sehrou Guirassy.