Tylko cztery minuty czekaliśmy na pierwszego w tym roku gola w Lidze Mistrzów. Strzelił go Saul Niguez. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka odbiła się od Fabinho, spadła pod nogi Hiszpana, ten z bliska pokonał Alissona. Prowadzący to spotkanie Szymon Marciniak czekał jeszcze na decyzję VAR, czy Saul nie był na spalonym. Bramkę ostatecznie uznał.
Diego Simeone kolejny raz pokazał, że należy do trenerów nieprzeciętnych. Mimo wielu trapiących drużynę problemów, Atletico zagrało jak za najlepszych czasów i zasłużenie zwyciężyło. Trzecia porażka Liverpoolu w tym sezonie stała się faktem. Jakie będzie miała konsekwencje, dowiemy się za trzy tygodnie.
Swój wielki wieczór miał we wtorek Łukasz Piszczek. 350. mecz w barwach Borussii, 50. w Champions League (pierwszy zawodnik BVB, który uzbierał tyle występów), do tego opaska kapitana. Czy to też dowód na to, że klub przedłuży z nim jednak kontrakt? Na odpowiedź trzeba jeszcze poczekać.
Hit w Dortmundzie rozkręcał się bardzo wolno. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie obydwa zespoły oddały ledwie jeden celny strzał (Jadon Sancho). Piszczek skutecznie uprzykrzał życie Neymarowi, a Erling Haaland nie zamierzał poprzestać na ośmiu golach w Lidze Mistrzów.
W ciągu ośmiu minut trafił dwukrotnie, w klasyfikacji strzelców dogonił Roberta Lewandowskiego, został drugim najmłodszym piłkarzem z dziesięcioma bramkami w rozgrywkach (19 lat i sześć miesięcy). Szybszy był tylko Kylian Mbappe (18 lat i 11 miesięcy).