Po serii czterech remisów 1:1 w poprzedniej kolejce gospodarze ulegli na wyjeździe Legii Warszawa 1:5. W meczu z Wisłą Płock kibice Górnika Zabrze liczyli na przełamanie swych piłkarzy, którzy po raz ostatni cieszyli się ze zwycięstwa w PKO Ekstraklasie 25 sierpnia, gdy w 6. kolejce udało im się pokonać Koronę - przypomina Onet.
Igor Angulo wrócił do strzelania, ale @GornikZabrzeSSA i tak nie zdołał przerwać najdłuższej w lidze serii bez wygranej.#GÓRWPŁ 2:2 pic.twitter.com/fUSCyGrYys
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) November 22, 2019
Początek spotkania ułożył się po myśli podopiecznych Marcina Brosza. W 11. minucie Igor Angulo uderzył sprzed pola karnego, piłka odbiła się od słupka i było 1:0. Radość gospodarzy trwała pięć minut. Stały fragment gry wykonywał Dominik Furman, futbolówkę zgrał Michał Marcjanik a do remisu doprowadził Ricardinho.
Czytaj także:
Przełamanie Lecha Poznań, koniec passy Piasta Gliwice
Goście objęli prowadzenie w 40. minucie. Po kontrataku Nafciarzy sam na sam z Martinem Chudym znalazł się Giorgi Merebaszwili. Bramkarz obronił strzał napastnika, ale wobec dobitki był już bezradny.
Po przerwie Górnik starał się zmienić niekorzystny dla siebie rezultat. W 71. minucie drugą bramkę w meczu, a szóstą w sezonie zdobył Angulo. Po szybkiej wymianie podań napastnik wbiegł w pole karne i precyzyjnie uderzył lewą nogą. Bardzo dobrze w tej akcji zachował się Łukasz Wolsztyński, który podał w tempo bez przyjęcia.
W końcówce gospodarze mogli zapewnić sobie trzy punkty, ale David Kopacz nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Z 17. punktami Górnik Zabrze jest na dwunastym miejscu w tabeli, Wisła Płock zakończy tę kolejkę na szóstej pozycji.
Górnik Zabrze - Wisła Płock 2:2 (1:2)
Bramki: Igor Angulo (11, 71) - Ricardinho (16), Giorgi Merebaszwili (40)