Piłkarze ze Szczecina chcieli w Lubinie zatrzeć złe wrażenie, jakie wywarli na swych kibicach dwa tygodnie temu, przegrywając u siebie z Rakowem Częstochowa 1:2. W piątek podopieczni Kosty Runjaicia zaatakowali od samego początku meczu i na efekty nie musieli długo czekać - pisze Onet.

Losy meczu rozstrzygnęły się w szóstej minucie. Indywidualną akcją na lewej stronie boiska popisał się Srdjan Spiridonović. Austriak ograł Jakuba Tosika i podał do świetnie ustawionego Adama Buksy, a młody napastnik Pogoni precyzyjnym strzałem bez przyjęcia skierował piłkę do bramki Dominika Hładuna.

W pierwszej połowie grające bez pomysłu Zagłębie nie było w stanie stworzyć groźnych sytuacji pod bramką gości. Szczecinianie kontrolowali przebieg gry i powinni byli zwiększyć prowadzenie, ale - choć próbowali Spiridonović i Jakub Bartkowski - nie udało im się kolejny raz pokonać dobrze dysponowanego Hładuna.

Brak skuteczności mógł się na graczach Pogoni zemścić już na początku drugiej połowy. Po błędzie obrońców gości w polu karnym uderzał Sasa Zivec, jednak nie trafił w bramkę. W kolejnych minutach grający agresywnym pressingiem lubinianie zepchnęli przyjezdnych do głębokiej defensywy. Goście nastawili się na kontry, z których jednak nic nie wynikało. Z kolei w drużynie miejscowych dobre zawody na skrzydle rozgrywał w drugiej połowie Filip Starzyński. Po jego podaniu w 85. minucie przed szansą na doprowadzenie do remisu stanął Lubomir Guldan, ale jego strzał głową był niecelny. W końcówce Zagłębie w zasadzie nie schodziło z połowy gości, a Pogoń broniła się rozpaczliwie. Ostatecznie wynik nie uległ zmianie i szczecinianie na co najmniej tydzień zapewnili sobie pozycję lidera.

W drugim piątkowym meczu Piast Gliwice wygrał na wyjeździe z Wisłą Kraków 1:2.

W następnej kolejce Pogoń zagra na wyjeździe z Cracovią, a Zagłębie pojedzie do Poznania na mecz z Lechem.

Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 0:1 (0:1)
Bramka: Buksa (6)