Wicemistrzowie świata prowadzili w meczu z outsiderem grupy grupy E od 11 minuty, gdy Luka Modrić wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką w "jedenastce" jednego z Azerów - relacjonuje Onet.

Chorwaci w pierwszej połowie mieli jeszcze kilka sytuacji - na bramkę Azerbejdżanu uderzali m.in. Ante Rebić i Nikola Vlasić - ale za każdym razem dobrymi interwencjami popisywał się bramkarz Azerów, Emil Balajew.

W drugiej połowie Azerowie zdołali odrobić straty. Wprawdzie gol Mahira Emrelego nie został uznany (sędzia odgwizdał spalonego), ale w 72. minucie Tamkin Chalizada po ograniu trzech rywali umieścił piłkę w bramce wicemistrzów świata.