W poprzedniej kolejce uważany za kandydata na czarnego konia sezonu Raków zawiódł przegrywając z Koroną Kielce 0:1. Teraz jednak beniaminek z Częstochowy wraca z Białegostoku z trzema punktami - relacjonuje Onet.
Raków lepiej wszedł w mecz w Białymstoku - i w 34 minucie mógł wyjść na prowadzenie po groźnym strzale głową Tomasa Petraska. Jagiellonię przed utratą bramki uratował Damian Węglarz.
Chwilę później po drugiej stronie boiska Michał Gliwa obronił strzał Jesusa Imaza z pięciu metrów.
W końcówce pierwszej połowy po strzale Felicio Browna Forbesa z Rakowa piłka trafiła w poprzeczkę.
Z kolei w 49 minucie po uderzeniu Nemanji Mitrovicia z Jagiellonii piłka trafiła w słupek, a po minucie Ognjen Mudinski przegrał pojedynek jeden na jeden z Gliwą.