Ekstraklasa: Arka zapewniła sobie utrzymanie

Arka Gdynia pokonała Wisłę Kraków w poniedziałkowym meczu 36. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Taki wynik oznacza, że zwycięzcy zapewnili sobie utrzymanie - podkreśla Onet.

Aktualizacja: 13.05.2019 20:35 Publikacja: 13.05.2019 20:24

Damian Zbozień (Arka Gdynia)

Damian Zbozień (Arka Gdynia)

Foto: Shutterstock

Gdynianie od początku ruszyli do ataku. Przyniosło to efekt już w 5. minucie, gdy daleki wrzut z autu w pole karne i bierność defensywy Wisły wykorzystał Adam Deja. Mimo optycznej przewagi gospodarze nie utrzymali jednak prowadzenia do końca pierwszej połowy. Marcin Wasilewski w uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gdzie nieporadnie interweniował Pavels Šteinbors. Z bliska ale z problemami skutecznie na pustą bramkę strzelił Maciej Śliwa.

W drugiej połowie Arka wróciła jednak na właściwe tory. W 58. minucie po długim wrzucie z autu w szesnastkę rywali Wasilewski trochę przypadkowo przedłużył podanie, a piłka spadła pod nogi Marko Vejinovicia, który błyskawicznie zdecydował się na skutecznie uderzenie - relacjonuje Onet.

Niecały kwadrans później Holender ustalił wynik spotkania, trafiając z rzutu karnego, podyktowanego po faulu na nim samym. Arka ma teraz na koncie 42 punkty i jest już pewna utrzymania, Wisła z kolei nadal ma pięć punktów przewagi nad 10. w tabeli Koroną Kielce i ma duże szanse na wygranie grupy spadkowej.

36. kolejka ekstraklasy - grupa spadkowa

Arka Gdynia - Wisła Kraków 3:1 (1:1)


bramki: Adam Deja (5), Marko Vejinovic 2 (58, 70-karny) - Maciej Śliwa (40).

Gdynianie od początku ruszyli do ataku. Przyniosło to efekt już w 5. minucie, gdy daleki wrzut z autu w pole karne i bierność defensywy Wisły wykorzystał Adam Deja. Mimo optycznej przewagi gospodarze nie utrzymali jednak prowadzenia do końca pierwszej połowy. Marcin Wasilewski w uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gdzie nieporadnie interweniował Pavels Šteinbors. Z bliska ale z problemami skutecznie na pustą bramkę strzelił Maciej Śliwa.

W drugiej połowie Arka wróciła jednak na właściwe tory. W 58. minucie po długim wrzucie z autu w szesnastkę rywali Wasilewski trochę przypadkowo przedłużył podanie, a piłka spadła pod nogi Marko Vejinovicia, który błyskawicznie zdecydował się na skutecznie uderzenie - relacjonuje Onet.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego