Gdynianie od początku ruszyli do ataku. Przyniosło to efekt już w 5. minucie, gdy daleki wrzut z autu w pole karne i bierność defensywy Wisły wykorzystał Adam Deja. Mimo optycznej przewagi gospodarze nie utrzymali jednak prowadzenia do końca pierwszej połowy. Marcin Wasilewski w uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gdzie nieporadnie interweniował Pavels Šteinbors. Z bliska ale z problemami skutecznie na pustą bramkę strzelił Maciej Śliwa.
W drugiej połowie Arka wróciła jednak na właściwe tory. W 58. minucie po długim wrzucie z autu w szesnastkę rywali Wasilewski trochę przypadkowo przedłużył podanie, a piłka spadła pod nogi Marko Vejinovicia, który błyskawicznie zdecydował się na skutecznie uderzenie - relacjonuje Onet.
Niecały kwadrans później Holender ustalił wynik spotkania, trafiając z rzutu karnego, podyktowanego po faulu na nim samym. Arka ma teraz na koncie 42 punkty i jest już pewna utrzymania, Wisła z kolei nadal ma pięć punktów przewagi nad 10. w tabeli Koroną Kielce i ma duże szanse na wygranie grupy spadkowej.
36. kolejka ekstraklasy - grupa spadkowa
Arka Gdynia - Wisła Kraków 3:1 (1:1)