Wygrywali Ligę Mistrzów, Puchar UEFA i Superpuchar Europy. Zdobywali Puchar Anglii, Ligi Angielskiej i Tarczę Wspólnoty. Ale – choć trudno w to uwierzyć – w czasach Premier League Liverpool nie wywalczył ani jednego tytułu mistrzowskiego. W niedzielę będzie szansa to nadrobić.

PIŁKARSKI WEEKEND W TV

Ledwo opadły emocje po heroicznym boju z Barceloną, a już trzeba wyjść na boisko i grać o trofeum, które na Anfield stało się obiektem pożądania. Dla niektórych większym niż triumf w Lidze Mistrzów. Ale nawet zwycięstwo nad rewelacyjnym beniaminkiem z Wolverhampton nie da nic, jeśli Manchester City nie straci punktów w Brighton. Miasto wierzy. Na wszelki wypadek na poniedziałek zaplanowano mistrzowską paradę. Prawdziwe trofeum pojedzie jednak za piłkarzami City, a na Anfield będzie tylko replika.

Bayern – w przeciwieństwie do Liverpoolu – nie musi liczyć na pomoc rywali. Wystarczy, że pokona RB Lipsk. Z tym samym przeciwnikiem Bawarczycy zmierzą się także za dwa tygodnie w finale Pucharu Niemiec. Robert Lewandowski może zostać królem strzelców obydwu rozgrywek.