Takiego sezonu jeszcze nie było. Cztery drużyny z jednego kraju spotkają się w finałach europejskich pucharów. Trzy dni przed meczem Liverpoolu z Tottenham o mniej prestiżowe trofeum powalczą Chelsea z Arsenalem.

Półfinały Ligi Europy nie przyniosły aż takich emocji jak półfinały Champions League, choć Chelsea - mimo prowadzenia w spotkaniu z Eintrachtem - do awansu potrzebowała dogrywki i rzutów karnych. Wytrzymała próbę nerwów. Nie przeszkodziło jej nawet pudło kapitana Cesara Azpilicuety.

Arsenal z Valencią uporał się dużo szybciej. Gospodarze odnieśli w Lidze Europy osiem zwycięstw z rzędu przed własną publicznością, ale Kanonierzy okazali się rywalem zbyt wymagającym. Po trafieniu Kevina Gameiro wyrównał Pierre-Emerick Aubameyang, a tuż po przerwie drugą bramkę dla gości zdobył Alexandre Lacazette. W tym momencie piłkarze Valencii musieli strzelić aż cztery gole. Strzelili tylko jednego (znów Gameiro), awans Arsenalu przypieczętował Aubameyang.


 

LIGA EUROPY - REWANŻE 1/2 FINAŁU

Chelsea - Eintracht Frankfurt 1:1 po dogrywce (R. Loftus-Cheek 28 - L. Jović 49), karne 4-3. Pierwszy mecz 1:1. Awans: Chelsea.


Valencia - Arsenal 2:4 (K. Gameiro 11 i 58 - P.-E. Aubameyang 17, 69 i 88, A. Lacazette 50). Pierwszy mecz 1:3. Awans: Arsenal.