Magik, niszczyciel, zabójcza maszyna do strzelania goli – lektura niedzielnych włoskich gazet i portali sportowych nie pozostawia wątpliwości, kto był bohaterem weekendu. Polski napastnik natchnął kolegów do zwycięstwa, zrobił, co do niego należy i w poczuciu dobrze wykonanego obowiązku opuścił boisko. Jednogłośnie został uznany za najlepszego zawodnika spotkania w Bergamo.
„Zamienia w złoto wszystko, co dotknie stopą" – napisała „Gazzetta dello Sport", odnosząc się do pierwszego trafienia Piątka. Stojąc tyłem do bramki, otrzymał podanie od Ricardo Rodrigueza, wyciągnął nogę do piłki i ekwilibrystycznym strzałem w przeciwległy róg dał Milanowi wyrównanie i nadzieję na wygraną.
– Byłem dokładnie kryty, ale wiedziałem, że prędzej czy później piłka wpadnie w pole karne. Bardzo dużo pracujemy nad poruszaniem się po boisku i uprzedzaniem ruchu przeciwnika – opowiadał po meczu.
Specjalistą od takich bramek był zawsze Zlatan Ibrahimovic. Zdobywając w sobotę drugiego gola, Polak wyprzedził Szweda w klasyfikacji biorącej pod uwagę trafienia w pierwszym sezonie w Serie A.
Ibrahimovic miał ich w Juventusie 16 (2004/2005), Piątek uzbierał już 17. Przed nim są tylko Brazylijczyk Ronaldo (25 dla Interu), Andrij Szewczenko (24 dla Milanu), Carlos Tevez (19 dla Juventusu) i Cristiano Ronaldo (również 19), z którym Piątek będzie toczyć w tym roku walkę o koronę króla strzelców.