Mało brakowało, by najbardziej zwariowany tydzień w życiu Piątka miał filmowe zakończenie. Chwilę po wejściu na boisko przy ogromnym aplauzie kibiców polski napastnik stanął przed szansą zdobycia gola. Powstrzymał go jednak Kalidou Koulibaly do spółki z Davidem Ospiną. – Wydaje mi się, że mogłem złożyć się szybciej do strzału – opowiadał Piątek.
Na zegarze była 76. minuta. Po sennej pierwszej połowie mecz nabrał trochę rozpędu. Dośrodkowania Piotra Zielińskiego nie wykorzystał Arkadiusz Milik. To właśnie jego pojedynek z Piątkiem, dwóch czołowych snajperów Serie A, miał być atrakcją wieczoru (nie tylko dla polskich kibiców), ale najbardziej aktywny z kadrowiczów był Zieliński. Biegał, podawał, strzelał. Trzy minuty przed końcem miał piłkę meczową, trafił jednak wprost w Gianluigiego Donnarummę.
Z polskiej trójki to Zieliński zebrał najlepsze noty, ale włoskie media – rzecz jasna – najwięcej uwagi poświęciły Piątkowi. „Gazzetta dello Sport" uznała go nawet za najlepszego zawodnika Milanu, pisząc, że od razu po pojawieniu się na murawie stwarzał duże zagrożenie i w 20 minut wymazał cień Gonzalo Higuaina. Mógł zaliczyć asystę (gdy strącił piłkę głową do Mateo Musacchio), innym razem Raul Albiol, by go zatrzymać, musiał uciekać się do faulu.
Piątek nie zawraca sobie głowy pochlebnymi recenzjami. – Jestem zadowolony ze swojego występu, ale wiem, że przede mną jeszcze wiele pracy – powtarza skromnie. Trener Gennaro Gattuso zapowiedział, że nie zamierza w najbliższym czasie wystawiać dwóch środkowych napastników, by nie zaburzać równowagi w zespole. Polak musi więc walczyć o miejsce z Patrickiem Cutrone. Być może we wtorek, gdy Milan znów zagra z Napoli – tym razem w ćwierćfinale Pucharu Włoch, wyjdzie już w podstawowym składzie.
Nie było polskich bramek na San Siro, ale nie zabrakło ich na innych stadionach. We Włoszech trafiali Karol Linetty (Sampdoria – Udinese 4:0) i Mariusz Stępiński (Chievo – Fiorentina 3:4). W Niemczech tradycyjnie już Robert Lewandowski (Bayern – Stuttgart 4:1). Wcześniej asystował przy golu Thiago i nie wykorzystał rzutu karnego (słupek).